Sen Patrici
P: Czego ode
mnie chcesz?!
Se: Żebyś
poszukała dla mnie Oka Proroka!
P: Ni… A
gdzie mam zacząć?
Se: W
gabinecie Roberta Frobishera – Smytha. Za jego obrazem jest przycisk, który
otwiera przejście. W środku jest korytarz, a w nim jedno zadanie.
P: Zrobię to
zadanie! I przyniosę ci Oko Proroka!
Se: Bardzo
dobrze postąpiłaś. [znika]
P: Szkoda
tylko, że skłamałam.
Ranek,
jadalnia
N: I
naprawdę ci to wszystko powiedziała?
P: Tak.
Wszystko.
Al: A jednak
nie jest taka mądra.
F: Może
lepiej chodźmy już do szkoły, bo się spóźnimy.
W: Ok.
[wychodzą]
Se: [pojawia
się] Ale nie jestem taka głupia. [śmieje się, znika]
Szkoła,
korytarz
J:
[podchodzi do Mary] Hej Maro! I jak tam z Mickiem?
M: Nie
odzywa się do mnie i nie odbiera telefonu. Aż tak mnie znienawidził?
J: Widocznie
tak. Może lepiej nie zawracaj sobie nim głowy.
M: Tak
racja. Muszę już iść! Pa!
J: Ale
dokąd?
M: Nie
mogłam wejść na pocztę w moim laptopie, więc muszę to zrobić tutaj.
J: Aha… Pa!
M: Pa!
Sala
komputerowa
M: [wchodzi,
siada przy komputerze, włącza go, sprawdza pocztę] Wiadomość od Micka? Wysłał
ją kiedy przyjechał do Nowego Jorku! [czyta]
Droga Maro!
Jestem już w Nowym Jorku. Szkoda, że
się nie pożegnaliśmy przed wyjazdem. Muszę Cię koniecznie zapytać dlaczego ze
mną zerwałaś… Zerwałam?!
To on zerwał ze mną! … i dlaczego tak się
cieszyłaś z mojego wyjazdu? Czy aż tak mnie nie znosisz? Dlaczego?
Mick
Co?!
Przecież Jerome mi powiedział, że… Jerome! [wyłącza komputer, wychodzi]
Szkoła,
korytarz
M:
[podchodzi do Jeroma]
J: Hej Maro!
Co się stało?
M: Dlaczego
mi powiedziałeś, że Mick ze mną zerwał?!
J: Miałem
przekazać to tobie.
M: To czemu
Mick mnie pyta dlaczego z nim zerwałam i czemu się tak cieszyłam z jego
wyjazdu?!
J: Eeee…
M: No jasne!
[odchodzi]
J: Maro! O
nie!
Sala balowa
A:…
koniecznie muszą być jakieś straszne przekąski i straszne dekoracje. Może
nietoperze, pająki i … szkielety!
N: Amber.
A: Tak?
N: Czy ty
nie za bardzo przejmujesz się tym balem?
A: Nie.
Skąd. Po prostu muszę go dobrze przygotować. Jak chcesz możesz pomóc.
N: Chyba mam
już za dużo na głowie. Sory!
A: Nie
musisz przepraszać! Znajdzie się ktoś kto mi pomoże. Mam nadzieję.
Al:
[wchodzi]
A: No
właśnie! Alfie mi pomoże!
Al: Co?!
A: No w
przygotowaniu balu.
Al: Eeee…
A: [patrzy
na niego morderczym wzrokiem]
Al:
Oczywiście!
A: To super!
[odchodzi]
N: Naprawdę
chcesz jej pomagać?
Al: Nie, ale
chcę z nią iść na bal.
N: Życzę
powodzenia! [wychodzi]
A:
[podchodzi do Alfiego] Ty zajmiesz się zaproszeniami. Tu masz kartki. [daje mu]
A tu co masz napisać. Tylko proszę, proszę! Nie żartuj sobie z tego!
Al: Dobrze!
[wychodzi]
Szkoła,
korytarz
P:
[podchodzi do Niny]
N: Hej
Patricio!
P: Hej!
Kiedy pójdziemy robić to zadanie?
N: Myślę, że
na balu Halloweenowym.
P: Będzie
taki bal?
N: Tak.
Amber go organizuje.
P:
Oczywiście. Ok! To na balu. Sibuna!
N: Sibuna!
Klasa
E:
[podchodzi do Fabiana] Hej!
F: Cześć!
E: Kto to
jest? [wskazuje na Patricię]
F: To
Patricia. A co?
E: Jaka ona
jest?
F: Spodobała
ci się?!
E: Nie, ja
tylko…
F: Nie
wydaje mi się, żeby ci się podobała jak ją poznasz.
Na:
[wchodzi] Usiądźcie już na miejsca!
Łazienka
P: [odkłada
szczoteczkę do zębów] I już. [patrzy w lustro]
Se: [pojawia
się w lustrze]
P: To znowu
ty!
Se:
Myślałam, że może nie będę musiała cię naznaczyć, ale niestety… [wychodzi z
lustra]
P: [odsuwa
się]
Se: … muszę
to zrobić. [dotyka jej ramienia, śmieje się]
P: [krzyczy]
Dziś może jeszcze wejdę na komputer i może uda mi się napisać cały scenariusz 13 :))
Super! Ciekawe jak będą wyglądały dalsze relacje Eddie-Paricia. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuń