wtorek, 30 lipca 2013

Przeprosiny

Sory, że tak długo nie dodaję scenariuszy, ale na wakacje wyjechałam za granicę i nie wzięłam ze sobą scenariuszy, które już napisałam wcześniej. Jak wrócę do domu to zabiorę się za przepisywanie 19 scenariusza, obiecuję :)

środa, 19 czerwca 2013

i 18

Oto następny scenariusz.  Sory, że tak długo musieliście czekać :( Ale już jest :)
Korytarz
A, P,Al: [wchodzą]
A:Trudy!

Gabinet Victora
T: [kładzie coś na biurku,  wychodzi]
N,F: [wychodzą z kryjówek, wychodzą z gabinetu Victora]

Korytarz
A: Widziałaś Ninę i Fabiana? Nigdzie ich nie ma.
N: Tu jesteśmy!
N,F: [ schodzą na dół]
F: Zapomniałem książki!
T: Dobrze! Idźcie już na lekcje!
N,F,A,P,Al: [wychodzą]

Przed Domem Anubisa
P: Skąd masz tą książkę?
F: Znalazłem ją w bibliotece, ale Victor ją zabrał. Trudy prawie nas znalazła w jego gabinecie. Mieliśmy szczęście, że przyszliście. Teraz chodźmy na lekcje, a po szkole przetłumaczymy.
W: Ok! Sibuna!
F: Sibuna!

Szkoła,korytarz
Jo: Nie zauważyłaś, że od kiedy Mara powiedziała nam, że Jerome nie powiedział jej czemu ją okłamał jest trochę dziwna.
P: Po prostu czyta książkę.
Jo: Rzadko czyta na przerwie. Zwykle po szkole.
P: Nie wiem co jej jest. Może spytamy Amber. W końcu była jej przyjaciółką.
Jo: Ok! Chodźmy!
Jo,P: [podchodzą do Amber]
P: Możemy pogadać?
A: Ok!
Jo,P,A: [odchodzą]
A: Co się stało?
Jo: Wiesz może dlaczego Mara zaczęła nagle czytać książki na przerwie?
A: A czemu mnie o to pytacie?
P: Bo byłaś jej przyjaciółką.
A: No tak! Wydaje mi się, że zdarzyło jej się coś o czym nie chce rozmawiać. Bo skoro czyta książkę to nikt jej nie będzie przeszkadzał. Spytajcie po prostu czy coś się stało to może powie.
P: Może?
A: Zależy co się stało. Nie wszystko by powiedziała. Ja już muszę iść. Pa!
Jo,P: Pa!
A: [odchodzi]
Jo,P: [podchodzą do Mary]
Jo: Hej Maro!
M: Hej! Może później pogadamy, bo chcę skończyć tą książkę.
P: Nie. Porozmawiamy teraz.
M: A coś się stało?
P: My pytamy o to samo ciebie.
M: U mnie wszystko ok.
Jo: Na pewno?
M: Tak! Jasne!
P: Jesteś pewna?
M: …tak!

Jo: Ok! To my nie będziemy ci już przeszkadzać. Do zobaczenia!
M: Pa! [czyta dalej]
Jo,P: [odchodzą]
P: Widać, że coś jej jest tylko co? 
Jo: No właśnie! 
(inna rozmowa)
A: Już jutro bal! Nie mogę się doczekać!... O nie! 
N: Co?
A: Nie mam pary na bal!
N: Nie martw się! Dużo osób idzie bez pary.
A: No tak! Ty też no nie? 
N: Ja?
A: Tak. 
N: Fabian mnie zaprosił. 
A: Co?! I co teraz?! Będę jako jedyna nie miała pary!
N: Przecież mówiłam ci, że dużo osób nie będzie miało pary.
A: Podaj przykład. 
N: Na przykład... Patricia i Alfie.
A: Skąd wiesz, że oni nie będą mieli pary?
N: Patricia nie znosi bali, a Alfie chce iść tylko z tobą. Czekaj! Alfie! Jego możesz zaprosić na bal!
A: O nie! Nigdy w życiu! 
N: To nie narzekaj, że nikt nie chce iść z tobą na bal.
A: Ja nie narzekam tylko mówię, że nie mam pary na bal. [słyszy dzwonek] Chodźmy już do klasy.
N: Ok.
N,A: [idą]

Pokój Niny i Amber
F: Przetłumaczylem już pierwszy składnik. Jad węża. 
A: Ochyda!
N: A co z drugim? 
F: Już tłumaczę. [otwiera książkę, wyjmuje dwie kartki] PIORO. Chyba chodzi o pióro.  GOLEBIA. Pióro gołębia!
P: Następne słowo to chyba noga.
F: Noga PAJAKA. Noga pająka.
A: I Victor chce to wypić?! Musi mu na tym bardzo zależeć.
F: Rok temu pił jad węża.
A: Nie przypominaj mi o tym! To było okropne! A w ogóle teraz też zamierza wypić ten jad.
F: Ostatnie słowo nie będzie miało dwóch liter. LZY. Łzy.  ZLO. Łzy zlo.
N: Ale może też być zło lub coś innego.
P: Racja!
F: Ok! To zobaczę czy coś znajdę w bizbliotece lub w internecie.
W: Ok! Sibuna!
F: Sibuna!

Noc, pokój Alfiego i Jeroma
Al: [budzi się] Jestem głodny. [wstaje, wychodzi]

Korytarz
Al: [idzie]
TP: [schodzi na dół]
Al: [chowa się]
TP: [otwiera schowek w schodku] Nie ma!  Muszę znaleźć ten przepis. Znam tylko jeden składnik, łzy złota.





poniedziałek, 6 maja 2013

sobota, 4 maja 2013

Numer jeden siedem ;))

A oto następny scenariusz. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. :)


Biuro Victora
V: Zapytałem co wy tu robicie?!
F: My…
N: Chcieliśmy pana o coś zapytać, ale zapomnieliśmy o co.
V: A dlaczego tutaj weszliście?
F: Bo myśleliśmy, że pan jest tutaj.
V: Wyjdźcie natychmiast!
N,F: [chcą wyjść]
V: Czekajcie! [wyjmuje dwie szczoteczki do zębów] Toalety mają błyszczeć! [daje im]
N,F: [biorą szczoteczki, wychodzą]

Korytarz
N: Udało ci się przepisać?
F: Nie mam dwóch znaków.
N: Pokaż.
F: [pokazuje]
N: Skąd mamy wiedzieć co oznaczają te znaki?
F: Może trzeba zapytać Sary?
N: Myślisz, że będzie to wiedziała?
F: Nie wiem, ale warto spróbować.
N: Kiedy wszyscy pójdą spać, pójdę na strych. Może uda mi się ją przywołać.
F: Ok! Sibuna!
N: Sibuna!

Przed pokojami dziewczyn
N: [wychodzi ze swojego pokoju, idzie w stronę strychu, słyszy kroki, chowa się, szeptem] Nikogo nie ma. Dziwne. [wychodzi z kryjówki, znów słyszy kroki, chowa się]
TP: [otwiera drzwi prowadzące do strychu]
N: [potyka się]
TP: [podchodzi do kryjówki Niny]
My(Mysz): [przebiega]
TP: To tylko mysz! [wchodzi na strych]
N: [wraca do pokoju]

Szkoła, korytarz
F: I co? Wiedziała?
N: Nie byłam na strychu.
A: Czemu?
N: Ktoś tam był. Prawie mnie zobaczył.
P: Wiesz może kto to był?
N: Nie, ale miał znajomy głos.
A: Myślisz, że to Victor?
N: Nie. Jego głos bym poznała. Ten ktoś na pewno nie był z Domu Anubisa.
Al: Jeśli nie jest z domu to jak wszedł?
N: Nie wiem.
P: Rok temu widziałam Rufusa w domu. I jestem pewna, że mi się nie przewidziało.
F: Może istnieje wejście do domu, o którym nie wiemy.
N: Trzeba sprawdzić. I pójdę na strych kiedy nie będzie Victora w domu. Sibuna!
W: Sibuna!
(inna rozmowa)
M: [podchodzi do Jeroma] Powiesz mi wreszcie czemu okłamałeś mnie i Micka?
J: Ja… nie mam czasu! Muszę iść na lekcję!
M: Dzwonek jeszcze nie zadzwonił.
J: Ok. Chodź.
M,J: [wchodzą do klasy]

Klasa
M: Słucham. Dlaczego okłamałeś mnie i Micka?
J: Bo… podobasz mi się.
M: Ale… Co?! Podobam ci się?
J: Eee… tak. A teraz muszę iść. [wychodzi]
M: [wychodzi]

Sala historyczna
M: [wchodzi]
P,Jo: [podchodzą do niej]
P: I co? Powiedział ci?
M: … [patrzy na Jeroma] Nie.
Jo: Tak myślałam!
Na: [wchodzi] Proszę siadać! Lekcja się już zaczęła!

Szkoła, korytarz
F: Dziwne są te znaki. Muszę sprawdzić w bibliotece. [wychodzi]

Biblioteka
F: [wchodzi] Gdzie to może być? [bierze książkę, czyta] ,,Stare pisma”. Może tutaj. [siada przy stole, ogląda książkę] Tu coś jest! [czyta] Alfabet demotyczny. To są te same znaki!
V: [wchodzi] Co ty tu robisz?! Szybko na lekcję!
F: [wychodzi]
V: [zauważa książkę, czyta] Alfabet demotyczny. No tak! [bierze książkę]

Klasa
F: [wchodzi] Przepraszam. Byłem w bibliotece.
Na: Dobrze. Siadaj już.
F: [siada]
N: [szeptem] Szukałeś czegoś na temat tych znaków?
F: [szeptem] Tak. I znalazłem. [szuka książki w torbie] Zostawiłem w bibliotece.
N: A był tam ktoś oprócz ciebie?
F: Tak. Victor.
N: O nie. I co teraz?
F: Sprawdzimy na przerwie czy jest tam jeszcze ta książka.
N: Ok. Sibuna.
F: Sibuna.

Przerwa, biblioteka
N,F: [wchodzą]
F: Zostawiłem ją na stole.
N: [podchodzi do stołu] Nie widzę jej nigdzie.
F: Może Victor odłożył ją na półkę. Sprawdźmy!
N,F: [szukają]
N: Nie ma!
F: Więc musimy wrócić do domu.
N: Ok. Chodźmy.
N,F: [wychodzą]

Przed Domem Anubisa
V: [wychodzi z domu]
N,F: [chowają się]
V: [wchodzi do samochodu, odjeżdża]
F: Teraz mamy szansę! Chodźmy!
N,F: [wchodzą do domu]

Korytarz
N,F: [idą na górę, wchodzą do gabinetu Victora]

Gabinet Victora
N: Widzę książkę! Czy to ta?
F: [patrzy] Tak! To ta! [bierze książkę]
N: Dobra! To chodźmy!
F: Czekaj! Przepiszę jeszcze te dwa znaki. [szuka kartki]

Korytarz
T: [wchodzi na górę]
Gabinet Victora
N: Trudy tu idzie! Schowajmy się! [wchodzi pod biurko]
F: [wchodzi do szafy]
T: [wchodzi] Włożę mu to do szafy. [chce otworzyć szafę]

I na koniec zdjęcie Niny z 3. sezonu:

środa, 1 maja 2013

nareszcie 16 :))

Okazało się, że ten wirus jeszcze jest w komputerze, więc nie mogłam wchodzić na komputer, ale na szczęście udało mi się wejść wczoraj i dzisiaj :)) Oto następny scenariusz:


Ranek, jadalnia
A: Już niedługo bal! Nie mogę się doczekać! Zaproszenia rozdane, ozdoby gotowe, przekąski zrobi Trudy. To chyba wszystko.
N: Jeszcze strój i para na bal.
A: Strój mam, a para na bal… zapomniałam!
N: Może ktoś cię zaprosi. To nie musi być osoba z domu.
A: Masz rację! [siada]
N: [ siada]

Korytarz
F: [wchodzi]
V: [wchodzi do swojego gabinetu z jakąś kartką]
F: [idzie za nim, podsłuchuje]

Gabinet Victora
V: Nareszcie Corbier! Mam przepis na eliksir życia! Wystarczy go tylko rozszyfrować i wieczne życie będzie moje! Będę żył wiecznie!

Korytarz
F: [biegnie do jadalni]

Jadalnia
F: [wchodzi]
N: Hej Fabian!
F: Zebranie Sibuny na pierwszej przerwie w lesie.
N: Ok.

Szkoła, sala komputerowa
Mi: … i widziałem Statuę Wolności… Maro. Czy ty mnie słuchasz?
M: Przepraszam! Myślałam tylko dlaczego Jerome nas okłamał.
Mi: To jest Jerome. On taki jest.
M: Ale po co mówił nam, że ze sobą zerwaliśmy. On przecież zawsze ma jakiś powód.
Mi: To trochę dziwne, ale on już taki jest.
M: Może opowiadaj dalej!
Mi: Ok.

Las, zebranie Sibuny
N: Victor ma przepis na eliksir życia?!
FF: Tak, ale musi jeszcze go rozszyfrować.
N: A jak go rozszyfruje?!
F: To musi znaleźć składniki. Możemy mu w tym przeszkodzić.
P: Fabian ma rację! Musimy tylko przepisać to co jest na kartce i przeszkodzić Victorowi w znalezieniu składników.
Al: To znaczy, że znów wkradamy się do jego biura?
N: Tak.
A: Błagam, tylko nie w nocy!
F: A czemu?
A: Muszę jakoś wyglądać.
P: Przestań z tym wyglądem! To jest przecież ważniejsze!
A: Nic nie jest ważniejsze od wyglądu!
P: Jesteś pewna? Bo ja słyszałam, że…
N: Przestańcie! Jak nie będzie Victora w jego biurze to pójdziemy. Ok?
W: Ok! Sibuna!
N: Sibuna!

Szkoła, korytarz
M: [podchodzi do Jeroma]
J: Hej!
M: Hej! Powiesz mi dlaczego okłamałeś mnie i Micka? Miałeś jakiś powód?
J: Mówiłem już, że was źle zrozumiałem!
M: W to nigdy nie uwierzę! Powiedz mi prawdę!
J: Sory, ale muszę już iść. [odchodzi]
M: Jerome! Czekaj! [biegnie za nim] Poczekaj! [dobiega do niego] Proszę! Powiedz mi dlaczego to zrobiłeś!
J: Może kiedy indziej. [odchodzi]
(inna rozmowa)
P: Po prostu odpuść go sobie!
Jo: Ale nie mogę!
P: Więc będziesz się za nim ciągle uganiać?
Jo: … Tak!
P: Posłuchaj! On…
M: [podchodzi] Hej dziewczyny! Nie uwierzycie! Jerome przyznał się, że miał jakiś powód, żeby okłamać mnie i Micka!
P: Jaki?
M: Tego nie chciał powiedzieć.
Jo: Gdyby powiedział to ja bym pomyślała, że to nie on.
P: Ja też. A co ci powiedział?
M: Powiedział ,, Może kiedy indziej.” I poszedł.
P: Założę się, że ci nie powie.
Jo: Ja też.
M: Gdyby powiedział to chyba bym zaniemówiła ze zdziwienia.
P: Właśnie! Maro, czy myślisz, że to normalne, że Joy ciągle chce chodzić z Fabianem chociaż on interesuje się Niną?
M: Ciągle chcesz z nim być?
Jo: Ty nie odpuściłaś sobie Micka.
M: To było coś zupełnie innego!
Jo: Wcale nie!
P: Przestańcie! Po prostu odpuść sobie Fabiana i już. Znajdź sobie innego chłopaka.
Jo: Niby kogo?
P: Na przykład… [zauważa jakiegoś chłopaka] jego!
Jo: On jest o dwa lata młodszy!
P: To może jego?
Jo: Jego?! Ty wiesz kto to jest?!
P: No tak! Przepraszam! Po prostu znajdź sobie kogoś! Muszę iść na lekcję. Pa!
M, Jo: Pa!
P: [odchodzi]

Salon
A: Kiedy Victor wyjdzie z tego biura?!
N: Przecież nie musimy tego teraz robić.
A: Ale jak nie zrobimy tego teraz to pewnie w nocy, a ja nie mogę tego robić w nocy, bo…
P: Tak! Wiemy! Musisz wyglądać świetnie!
A: No właśnie!
F: Victor nie wyjdzie tak naglę ze swojego biura bez powodu.
V: [wchodzi] Trudy! Muszę wyjść na jakiś czas i wrócę po 22.00. Przypilnuj, żeby wszyscy poszli spać.
T: Dobrze!
V: [wychodzi]
Al: A jednak wyszedł.
N: To chodźmy. [wychodzi]
F: [wychodzi]
A, Al, P: [chcą wyjść]
T: Gwiazdki! Pomóżcie mi, proszę.
A: My musimy już iść.
T: To zajmie chwilkę.
A, Al, P: [idą do Trudy]

Korytarz
N: Gdzie są inni?
F: Może ktoś ich zatrzymał. Chodźmy!
N,F: [idą do biura Victora]

Biuro Victora
N,F: [szukaj kartki]
N: Mam ją!
F: Ok. Przepisuję.

Korytarz
V: [wchodzi na górę]

Biuro Victora
N: Chyba ktoś idzie!
V: [wchodzi]
F: [chowa kartkę]
V: Co wy tu robicie?! 

I na koniec dodam zdjęcie Fabiana (dla seklesi):

sobota, 13 kwietnia 2013

Piętnaście :)

Nie wierzę, że tak szybko skończyłam. Chyba mam dzisiaj szczęście. A oto scenariusz 15:


Jadalnia, ranek
F: Hej! Jak się spało?
N: Dobrze.
F: Miałaś jakiś sen? No wiesz.
N: Nie.
F: To dobrze. [siada]
N: [siada]

Szkoła, korytarz
J: [podchodzi do Mary] Proszę, wybacz mi!
M: A czemu? Przecież mnie okłamałeś! Na szczęście Mick mi uwierzył.
J: Ja go po prostu źle zrozumiałem.
M: I mnie też?!
J: Tak.
M: Akurat! [odchodzi]
A: [podchodzi do Mary] Zaproszenia rozdane?
M: Tak.
A: Wszystkie?
M: Tak.
A: To świetnie. [odchodzi]

Klasa
A: Nina, zamówiłam ci już sukienkę na bal.
N: Naprawdę? Dziękuję ci bardzo!
A: Nie ma za co. Jak długo będzie trwało rozwiązywanie tego zadania?
N: Jakiego zadania?
A: Tego, którego będziemy rozwiązywać podczas balu.
N: Nie wiem. Zależy co to za zadanie. A czemu pytasz?
A: Nie chcę przegapić balu.
N: Nie musisz iść. W moim śnie Sarah mówiła, że mam iść ,,prawie sama”.
A: A co z Sibuną?
N: Pójdę z jedną osobą. Na przerwie wylosujemy z kim.
Na: [wchodzi] Zaczynamy lekcję! Proszę usiąść na miejsca!

Przerwa
N: Do tej miski włożyłam kartki z waszymi imionami. Teraz wylosuję z kim pójdę po Oko. [wyjmuje jedną kartkę, czyta] Patricia. Ja i Patricia pójdziemy, a wy będziecie nas kryli.
W: Ok! Sibuna!
N: Sibuna!

Strych
N: [wchodzi] Senkharo! Jesteś tu?
Se: [pojawia się] Czego chcesz?!
N: Co zrobiłaś moim przyjaciołom.
Se: Nic wielkiego. Tylko Znak Anubisa.
N: Co one robią?
Se: Wkrótce zobaczysz. [śmieje się, znika]

Pokój Niny i Amber
N:… a ona powiedziała ,, Wkrótce zobaczysz”, zaczęła się śmiać i znikła.
Al: Mogłaś się spodziewać, że ci nie powie.

Przed pokojami dziewczyn
J: [podchodzi do drzwi pokoju Niny i Amber, podsłuchuje]

Pokój Niny i Amber
N: Wiem, ale przynajmniej niedługo się dowiemy.
J: [wchodzi] Czemo się dowiecie?
N: Eee…
A: Nina mówiła, że niedługo dowiemy się kto wygra ,, X – Factor”. Uwielbiamy ten program.
J: A jak go oglądacie? Przecież nie macie telewizora.
A: Na laptopie.
J: Ok. Niech wam będzie. [wychodzi]
P: Dlaczego on ciągle się wtrąca  w nie swoje sprawy?!
J: [wchodzi] Macie iść na kolację i słyszałem! [wychodzi]
F: Ok. Chodźmy już.
W: [wychodzą]

Korytarz
V: Wybiła 10.00! Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka! [upuszcza szpilkę] Nareszcie cisza. [wchodzi na górę, potyka się o pierwszy schodek] To jakiś żart? [przygląda się schodku] Dziwne. [otwiera go, znajduje kartkę] Przepis na eliksir życia.

piątek, 12 kwietnia 2013

Scenariusz numer 14 :))

Nareszcie udało mi się skończyć. :))


Szkoła, korytarz
P: [podbiega do Niny, Fabiana i Amber]
N: Hej Patricio! Co się stało?
P: Byłam w domu po zeszyt i weszłam do salonu. Przez okno zobaczyłam kogoś w Masce. Mówił, że będzie żył wiecznie.
F: Wiesz może kto to był?
P: Tak. Nie uwierzycie kto to.
A: Po prostu powiedz.
P: Rufus Zeno!
N,A,F: Co?!
N: Myślałam, że on umarł.
P: Ja też.
A: Czyli teraz mamy na głowię Senkharę, Victora i Rufusa?!
F: Niestety tak, ale oni nie wiedzą gdzie zacząć.  Nie licząc Senkhary oczywiście.
N: Ale Victor może wiedzieć gdzie szukać Oka Proroka.
P: To prawda.
N: Może do balu nie znajdzie Oka.
F: Miejmy nadzieję. Sibuna!
P,N,A: Sibuna!

Klasa
A: [podchodzi do Alfiego] Napisałeś już te zaproszenia?
Al.: Tak. [wyjmuje zaproszenia z plecaka] Tutaj. [daje je Amber]
A: [przegląda je] Nie jest źle.
Al.: To pójdziesz ze mną na bal?
A: Zapomnij. [odchodzi, podchodzi do Mary] Rozdasz zaproszenia na bal?
M: Nie mam czasu.
A: Świetnie! [daje jej zaproszenia] Jutro mają być wszystkie rozdane. [odchodzi]
P: Bardzo się przejmuje tym balem.
M: To widać.

Pokój Niny i Amber, zebranie Sibuny
N: A więc! Wymyśliłam, że podczas balu pójdziemy do piwnicy i rozwiążemy to zadanie.
A: To dlatego mówiłaś ,, może do balu nie znajdzie Oka”.
N: I jeszcze prawie wszyscy mamy te znaki. Tylko zostaliśmy ja i Alfie.
Al: Jakie znaki?
N: Pokażcie mu.
A,F,P: [podciągają rękawy]
Al: A właśnie. Miałem powiedzieć o tym wcześniej.
N: O czym ty mówisz Alfie?
Al: [podciąga rękaw] Chyba niedługo to będzie znak Sibuny.
N: Co?! O nie! Musimy się dowiedzieć co robią te znaki. Chyba, że…
F: Nie wierzę w to!
P: A co się stało, że masz znak?
Al: Co się stało?
F: Czy miałeś sen tak jak ja? Czy widziałeś Senkharę, która ci to zrobiła? Czy coś innego?
Al: Dostałem SMS’a, że mam przyjść do lasu. Potem przyszła Amber…
A: Co?!
Al: Daj mi skończyć. A więc! Przyszła Amber i podeszła do mnie. Miała czerwone oczy. Pomyślałem, że to kosmitka i zacząłem uciekać.
A: Ja kosmitką?!
P: Znasz go. Co innego by sobie pomyślał.
Al: Amber biegła za mną i miała dziwny głos. Potem potknąłem się, a ona złapała mnie za ramię i poczułem okropny ból.
A: Czyli podobnie jak ja.
M: [wchodzi] Macie zejść na dół. Zaraz kolacja. [wychodzi]
A, Al, P: [wychodzą]
F: Nino, poczekaj.
N: Co się stało?
F: Niedługo ten bal i chciałem zapytać…
N: Czy pójdę z tobą?
F: Tak.
N: No jasne!
F: To fajnie!
F,N: [wychodzą]

Przed pokojami chłopaków
Jo: Po prostu wejdę i zapytam go czy chce ze mną iść na bal. To nic trudnego.
F: [wychodzi ze swojego pokoju] Hej Joy!
Jo: Cześć Fabian! Chciałam cię o coś zapytać.
F: To pytaj.
Jo: Czy pójdziesz ze mną na bal?
F: Eeee…
Jo: Jeśli nie chcesz to nie ma sprawy.
F: Nie chodzi o to, że nie chcę tylko…
Jo: Co?!
F:… zaprosiłem już Ninę.
 Jo: Aaa… Ok! To ja idę do pokoju. Pa!
F: Pa!
Jo: [wychodzi

Korytarz
Jo: [wchodzi]
P: Coś się stało?
Jo: Nie.
P: Widzę, że coś się stało. Po prostu powiedz.
Jo: Fabian idzie z Niną na bal!
P: I co w tym złego?
Jo: To, że ja chciałam z nim iść!
P: Może sobie go po prostu odpuścisz. Znajdź sobie kogoś innego.
Jo: Ok! Nie będę się już nim przejmować!
P: Nareszcie! [wychodzi]
Jo: Albo spróbuję go zdobyć. [wychodzi]

Sen Niny
S: [pojawia się] Nie ufaj nikomu! Jeśli zaufasz złej osobie królowa znajdzie Maskę!
N: Ale komu mam nie ufać? Kto jest tą złą osobą?
S: Szukaj Oka prawie sama! Jeśli tego nie zrobisz możesz stracić Maskę!
N: Prawie sama?
S: Musisz kogoś ze sobą wziąć. Inaczej nie przeżyjesz.

wtorek, 9 kwietnia 2013

i 13

W tygodniu mam trochę mniej czasu na pisanie, więc nie mogę dodawać codziennie nowych, ale postaram się jak najczęściej dodawać :) A teraz scenariusz 13


Łazienka
Se: [puszcza Patricię] I już mnie tak nie okłamuj, bo zobaczysz do czego jestem zdolna! [znika]
Jo, M,N,A: [wbiegają]
Jo: Co się stało?!
P:… Przewróciłam się.
M: Aha… to chodźmy już. [wychodzi]
Jo: [wychodzi]
P: To ona.
A: Kto?
P: Senkhara. Złapała mnie za ramię.
N: Pokaż miejsce, w które cię dotknęła.
P: [podciąga rękaw]
N: Znak Anubisa.
A: Czy kiedy złapała cię za ramię poczułaś straszny ból, którego nigdy nie czułaś?!
P: Tak. Skąd wiedziałaś?
A: Kiedy krzyknęłaś przypomniało mi się co się stało kiedy poszłam do Sali historycznej.
N: Co się stało?
A: Weszłam i zamknęłam drzwi, a wtedy z kryjówki wyszedł Fabian.
N: Fabian?
A: Tak. Najpierw myślałam, że to żart Alfiego, ale potem Fabian zbliżył się do mnie i miał czerwone oczy. Złapał mnie za ramię. Potem poczułam ten straszny bół i usłyszałam śmiech Senkhary.
N: Czyli ona opętała Fabiana!

Korytarz
V: Wybiła 10.00! Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka. [upuszcza szpilkę]

Łazienka
N: Musimy już iść.
N,P,A: [wychodzą]

Sen Niny
Se: Mam już wszystkich! Teraz na pewno znajdę Maskę Anubisa! [śmieje się]
N: Czemu opętałaś Fabiana?!
Se: Potrzebowałam go na chwilę.
N: A co zrobiłaś Patrici?!
Se: To była jej kara. [śmieje się, znika]

Ranek, jadalnia
Al: Jak tam z Marą?
J: Nie za dobrze. Wie, że Mick z nią nie zerwał, a Mick wie, że ona się nie cieszyła z jego wyjazdu.
Al: Czyli to była twoja sprawka!
J: I tak pewnie nie długo zerwą. A słyszałem, że przygotowujesz bal Halloweenowy.
A: [podchodzi do drzwi, podsłuchuje]
Al: Pomagam jej tylko po to, żeby poszła ze mną na bal!
A: [wchodzi] Co?!
Al: Eeee… Amber… Ja…
A: Nie pójdę z tobą na bal! Ale jak już zacząłeś robić zaproszenia to je skończ.
Al: Ale…
A: Żadne ,, ale”! [odchodzi]
J: Ale sobie załatwiłeś. [śmieje się]
Al: To nie jest śmieszne! [odchodzi]

Korytarz
F: [czeka na Ninę]
N: [schodzi na dół]
F: Hej Nino!
N: Ona ma już wszystkich!
F: Kto?
N: Senkhara! Znalazła już wszystkich, którzy pomogą jej szukać Maski!
F: Co?! Musimy się pospieszyć z szukaniem jej!
N: Ale na razie wiemy tylko gdzie znaleźć Oko Proroka.
F: Może to Oko nam pomoże?
N: Możliwe. I jeszcze coś. Patricia też ma ten znak.
F: Co?!
N: I Amber opowiedziała mi coś.
F: Co?
N: Eeee…
V: [schodzi na dół] Do szkoły!
N,F: [wychodzą]

Droga do szkoły
F: To co ci opowiedziała?
N: Ale kto?
F: Amber.
N: Eeee… Pamiętasz, żebyś po jakiś lekcjach w Sali historycznej spotkał Amber?
F: Nie.
N: A pamiętasz co było w tej książce?
F: To o Znaku Anubisa?
N: Tak. Amber powiedziała, że miałeś czerwone oczy i złapałeś ją ramię, a wtedy ona poczuła okropny ból.
F: Co?! Miałem tak samo kiedy Senkhara zrobiła mi znak w moim śnie.
N: Naprawdę? To dziwne.
F: A jeśli Amber też ma znak?!
N: Musimy sprawdzić!
F,N: [biegną do szkoły]

Szkoła, korytarz
F,N: [podbiegają do Amber]
A: Hej! Co jest? Wyglądacie jakbyście zobaczyli ducha.
N: Pokaż miejsce, w które cię dotknął Fabian wtedy w sali historycznej.
A: Ok. [podciąga rękaw]
N: Też masz znak!
A: Nie będę mogła założyć sukni na ramiączka!
F: To nie jest teraz twój największy problem!
A: To twoja wina!
F: Przecież nie wiedziałem co robię!
N: Przestańcie się kłócić! Musimy się teraz dowiedzieć co robią te znaki. Chyba, że już uwierzyłeś w to co tam napisali.
F: To nie możliwe. Chodźmy już do sali, bo zaraz zacznie się lekcja.
F,N,A: [idą]

Klasa
A: Nie wierzę, że już za tydzień bal Halloweenowy!
N: Myślisz, że się ze wszystkim wyrobisz?
A: Mam nadzieję. Ale niestety muszę znaleźć sobie nową sukienkę!
F: To nie jest wina Fabiana. Senkhara go opętała i nie wiedział co robi.
A: Czyli przez jakąś głupiś królową muszę znaleźć sobie nową sukienkę?!
N: Ciszej. Cała szkołą nie musi o tym wiedzieć.
Na: [wchodzi]
N: Dobra. Potem pogadamy. [siada]

Przed Domem Anubisa
TP(Tajemnicza postać): Znajdę Maskę Anubisa! Nikt mnie nie powstrzyma!
P: [patrzy przez okno, zauważa postać]
TP: Będę żył wiecznie! [zdejmuje maskę]
P: Nie możliwe!

Jak chcecie mogę pod każdym scenariuszem dodawać zdjęcia uczniów lub par. Jeśli chcecie to napiszcie w komentarzu kogo mam dodać najpierw.

niedziela, 7 kwietnia 2013

I moja ulubiona liczba 12 :3

Udało mi się dziś skończyć ten scenariusz. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.


Sen Patrici
P: Czego ode mnie chcesz?!
Se: Żebyś poszukała dla mnie Oka Proroka!
P: Ni… A gdzie mam zacząć?
Se: W gabinecie Roberta Frobishera – Smytha. Za jego obrazem jest przycisk, który otwiera przejście. W środku jest korytarz, a w nim jedno zadanie.
P: Zrobię to zadanie! I przyniosę ci Oko Proroka!
Se: Bardzo dobrze postąpiłaś. [znika]
P: Szkoda tylko, że skłamałam.

Ranek, jadalnia
N: I naprawdę ci to wszystko powiedziała?
P: Tak. Wszystko.
Al: A jednak nie jest taka mądra.
F: Może lepiej chodźmy już do szkoły, bo się spóźnimy.
W: Ok. [wychodzą]
Se: [pojawia się] Ale nie jestem taka głupia. [śmieje się, znika]

Szkoła, korytarz
J: [podchodzi do Mary] Hej Maro! I jak tam z Mickiem?
M: Nie odzywa się do mnie i nie odbiera telefonu. Aż tak mnie znienawidził?
J: Widocznie tak. Może lepiej nie zawracaj sobie nim głowy.
M: Tak racja. Muszę już iść! Pa!
J: Ale dokąd?
M: Nie mogłam wejść na pocztę w moim laptopie, więc muszę to zrobić tutaj.
J: Aha… Pa!
M: Pa!

Sala komputerowa
M: [wchodzi, siada przy komputerze, włącza go, sprawdza pocztę] Wiadomość od Micka? Wysłał ją kiedy przyjechał do Nowego Jorku! [czyta]
Droga Maro!
Jestem już w Nowym Jorku. Szkoda, że się nie pożegnaliśmy przed wyjazdem. Muszę Cię koniecznie zapytać dlaczego ze mną zerwałaś… Zerwałam?! To on zerwał ze mną! … i dlaczego tak się cieszyłaś z mojego wyjazdu? Czy aż tak mnie nie znosisz? Dlaczego?
Mick
Co?! Przecież Jerome mi powiedział, że… Jerome! [wyłącza komputer, wychodzi]

Szkoła, korytarz
M: [podchodzi do Jeroma]
J: Hej Maro! Co się stało?
M: Dlaczego mi powiedziałeś, że Mick ze mną zerwał?!
J: Miałem przekazać to tobie.
M: To czemu Mick mnie pyta dlaczego z nim zerwałam i czemu się tak cieszyłam z jego wyjazdu?!
J: Eeee…
M: No jasne! [odchodzi]
J: Maro! O nie!

Sala balowa
A:… koniecznie muszą być jakieś straszne przekąski i straszne dekoracje. Może nietoperze, pająki i … szkielety!
N: Amber.
A: Tak?
N: Czy ty nie za bardzo przejmujesz się tym balem?
A: Nie. Skąd. Po prostu muszę go dobrze przygotować. Jak chcesz możesz pomóc.
N: Chyba mam już za dużo na głowie. Sory!
A: Nie musisz przepraszać! Znajdzie się ktoś kto mi pomoże. Mam nadzieję.
Al: [wchodzi]
A: No właśnie! Alfie mi pomoże!
Al: Co?!
A: No w przygotowaniu balu.
Al: Eeee…
A: [patrzy na niego morderczym wzrokiem]
Al: Oczywiście!
A: To super! [odchodzi]
N: Naprawdę chcesz jej pomagać?
Al: Nie, ale chcę z nią iść na bal.
N: Życzę powodzenia! [wychodzi]
A: [podchodzi do Alfiego] Ty zajmiesz się zaproszeniami. Tu masz kartki. [daje mu] A tu co masz napisać. Tylko proszę, proszę! Nie żartuj sobie z tego!
Al: Dobrze! [wychodzi]

Szkoła, korytarz
P: [podchodzi do Niny]
N: Hej Patricio!
P: Hej! Kiedy pójdziemy robić to zadanie?
N: Myślę, że na balu Halloweenowym.
P: Będzie taki bal?
N: Tak. Amber go organizuje.
P: Oczywiście. Ok! To na balu. Sibuna!
N: Sibuna!

Klasa
E: [podchodzi do Fabiana] Hej!
F: Cześć!
E: Kto to jest? [wskazuje na Patricię]
F: To Patricia. A co?
E: Jaka ona jest?
F: Spodobała ci się?!
E: Nie, ja tylko…
F: Nie wydaje mi się, żeby ci się podobała jak ją poznasz.
Na: [wchodzi] Usiądźcie już na miejsca!

Łazienka
P: [odkłada szczoteczkę do zębów] I już. [patrzy w lustro]
Se: [pojawia się w lustrze]
P: To znowu ty!
Se: Myślałam, że może nie będę musiała cię naznaczyć, ale niestety… [wychodzi z lustra]
P: [odsuwa się]
Se: … muszę to zrobić. [dotyka jej ramienia, śmieje się]
P: [krzyczy]

Dziś może jeszcze wejdę na komputer i może uda mi się napisać cały scenariusz 13 :))

sobota, 6 kwietnia 2013

Scenariusz nr. 11

Udało mi się jeszcze dzisiaj go dokończyć :D


Sen Niny
Se: Już mam połowę.
N: Ale czego?
Se: Osób, które pomogą mi szukać Maski.
N: Co?! O kim mówisz?!
Se: Później się dowiesz! [śmieje się, znika]
S: [pojawia się]
N: Saro! Pomóż mi! Które osoby pomogą jej szukać Maski?!
S: Nie wiem tego. Ale musisz być czujna! To mogą być osoby, których byś nigdy nie podejrzewała!
N: Czy to ktoś z Domu Anubisa?!
S: Myślę, że tak. I pamiętaj! Musisz szukać Oka Proroka zanim zrobią to inni! [znika]

Ranek, salon
P: Powiedziała ci kto to może być?
N: Nie. Ale mówiła, że to ktoś z domu.
F: Myślę, że to może być Jerome.
A: Albo Mara!
N: To bardzo możliwe.
J: [wchodzi] Hej!
Si: [patrzą na niego podejrzliwie]
J: Co? O co wam chodzi?
F: Nic.
J: Ok. [siada]
N: [szeptem] I jeszcze coś. Musimy szukać Oka Proroka zanim zrobią to osoby, które sobie ,,wybrała”. [patrzy na Jeroma]
Si: [szeptem] Ok. Sibuna!
N: [szeptem] Sibuna!

Przed Domem Anubisa
E: [wychodzi z taksówki] To tutaj będę mieszkał. [podchodzi do drzwi] Dziwny dom. [wchodzi]

Szkoła, klasa
Na: [wchodzi] Proszę siadać! Na początek przedstawię wam nowego ucznia. To Eddie Miller.
E: [wchodzi] Hej!
Na: Usiądź sobie gdzie chcesz.
E: [siada koło jakiegoś chłopaka]
Na: A więc zaczynamy lekcję.

Szkoła, korytarz
A: … i wtedy Rihanna… Nino! Czy ty mnie słuchasz?!
N: Tak, tak! Słucham.
A: Myślałaś o swoim śnie?
N: Tak. A dokładniej o tym gdzie może być ukryte Oko Proroka.
A: Może w tych korytarzach… lub w gabinecie!
N: Tak. To możliwe.
A: Dobra to opowiadam dalej! A więc Rihanna… Muszę iść!
N: Co?! Ale przecież miałaś mi opowiedzieć do końca!
A: Muszę iść! [odchodzi]
N: Ale Amber! Co się z nią stało?
Las
Al: [stoi]
A: [przychodzi]
A.: O hej Amber! To co? Chciałaś się ze mną umó1)ić?
A: [podchodzi do niego]
Al: Masz czerwone oczy. Czy to jakiś makijaż? Chyba, że jesteś… KOSMITKĄ!!!!! [ucieka]
A: [biegnie za nim]
Al: Zostaw mnie!
A: [głosem Senkhary] Zatrzymaj się!
Al: Nie! [potyka się]
A: Podchodzi do niego]
Al: Nieee!!!! Zostaw mnie!!!!!
A: [dotyka jego ramienia, śmieje się głosem Senkhary]
Al: [krzyczy]

Klasa
N: [wchodzi] O Fabian! [podbiega do niego]
Jo: [patrzy zazdrośnie] Dlaczego znowu się nią interesuje?!
F: Hej Nino!
N: Dziś Amber była jakaś dziwna. Opowiadała mi swój sen, a w połowie przerwała i powiedziała, że musi gdzieś iść i poszła sobie.
F: To raczej nie jest w jej stylu.
N: No właśnie! Dziwne!
A: [wchodzi]
N,F: [podchodzą do niej]
A: Hej! Co jest?
N: Gdzie byłaś?
A: Na przerwie.
N: Ale dokładniej.
A: Byłam z tobą, a potem…
N: Co potem?
A: Sama nie wiem.
N: Jak to nie wiesz?
A: Nie pamiętam. Wiem, że byłam w lesie, ale nie wiem jak się tam znalazłam.
N: Dziwne.
Na: [wchodzi] Proszę siadać! Lekcja się zaczęła!

Pokój Fabiana i Eddiego
E: [rozpakowuje walizki]
F: [wchodzi] Co ty robisz w moim pokoju?
E: Rozpakowuję walizki jak widać.
F: To ty tu będziesz mieszkał?
E: W końcu tu mam walizki. To oczywiste.
F: Ok. To ja jestem Fabian.
E: Ja Eddie. Już nauczycielka mnie przedstawiła.
F: No tak! Racja! Obejrzałeś już dom?
E: Nie, ale poznałem tego ,, bardzo miłego” Victora i jego wypchanego kruka. I wiem, że nie można wchodzić na strych i do piwnicy.
F: Tak. Zawsze to mówi na samym początku.
E: Zauważyłem.

Piwnica
Se: [pojawia się] Muszę znaleźć Oko Proroka! [wchodzi do gabinetu Roberta] Hmm… [przechodzi przez ścianę] Jest korytarz! Jeszcze jedna osoba, a Oko będzie moje! Wtedy nic mnie nie powstrzyma od znalezienia Maski! [śmieje się]