wtorek, 30 lipca 2013
Przeprosiny
Sory, że tak długo nie dodaję scenariuszy, ale na wakacje wyjechałam za granicę i nie wzięłam ze sobą scenariuszy, które już napisałam wcześniej. Jak wrócę do domu to zabiorę się za przepisywanie 19 scenariusza, obiecuję :)
środa, 19 czerwca 2013
i 18
Oto następny scenariusz. Sory, że tak długo musieliście czekać :( Ale już jest :)
Korytarz
A, P,Al: [wchodzą]
A:Trudy!
Gabinet Victora
T: [kładzie coś na biurku, wychodzi]
N,F: [wychodzą z kryjówek, wychodzą z gabinetu Victora]
Korytarz
A: Widziałaś Ninę i Fabiana? Nigdzie ich nie ma.
N: Tu jesteśmy!
N,F: [ schodzą na dół]
F: Zapomniałem książki!
T: Dobrze! Idźcie już na lekcje!
N,F,A,P,Al: [wychodzą]
Korytarz
A, P,Al: [wchodzą]
A:Trudy!
Gabinet Victora
T: [kładzie coś na biurku, wychodzi]
N,F: [wychodzą z kryjówek, wychodzą z gabinetu Victora]
Korytarz
A: Widziałaś Ninę i Fabiana? Nigdzie ich nie ma.
N: Tu jesteśmy!
N,F: [ schodzą na dół]
F: Zapomniałem książki!
T: Dobrze! Idźcie już na lekcje!
N,F,A,P,Al: [wychodzą]
Przed Domem
Anubisa
P: Skąd masz
tą książkę?
F: Znalazłem
ją w bibliotece, ale Victor ją zabrał. Trudy prawie nas znalazła w jego
gabinecie. Mieliśmy szczęście, że przyszliście. Teraz chodźmy na lekcje, a po
szkole przetłumaczymy.
W: Ok!
Sibuna!
F: Sibuna!
Szkoła,korytarz
Jo: Nie
zauważyłaś, że od kiedy Mara powiedziała nam, że Jerome nie powiedział jej
czemu ją okłamał jest trochę dziwna.
P: Po prostu
czyta książkę.
Jo: Rzadko
czyta na przerwie. Zwykle po szkole.
P: Nie wiem
co jej jest. Może spytamy Amber. W końcu była jej przyjaciółką.
Jo: Ok!
Chodźmy!
Jo,P:
[podchodzą do Amber]
P: Możemy
pogadać?
A: Ok!
Jo,P,A:
[odchodzą]
A: Co się
stało?
Jo: Wiesz
może dlaczego Mara zaczęła nagle czytać książki na przerwie?
A: A czemu
mnie o to pytacie?
P: Bo byłaś
jej przyjaciółką.
A: No tak!
Wydaje mi się, że zdarzyło jej się coś o czym nie chce rozmawiać. Bo skoro
czyta książkę to nikt jej nie będzie przeszkadzał. Spytajcie po prostu czy coś
się stało to może powie.
P: Może?
A: Zależy co
się stało. Nie wszystko by powiedziała. Ja już muszę iść. Pa!
Jo,P: Pa!
A:
[odchodzi]
Jo,P:
[podchodzą do Mary]
Jo: Hej
Maro!
M: Hej! Może
później pogadamy, bo chcę skończyć tą książkę.
P: Nie.
Porozmawiamy teraz.
M: A coś się
stało?
P: My pytamy
o to samo ciebie.
M: U mnie
wszystko ok.
Jo: Na
pewno?
M: Tak!
Jasne!
P: Jesteś
pewna?
M: …tak!
Jo: Ok! To
my nie będziemy ci już przeszkadzać. Do zobaczenia!
M: Pa! [czyta dalej]
Jo,P: [odchodzą]
P: Widać, że coś jej jest tylko co?
Jo: No właśnie!
(inna rozmowa)
A: Już jutro bal! Nie mogę się doczekać!... O nie!
N: Co?
A: Nie mam pary na bal!
N: Nie martw się! Dużo osób idzie bez pary.
A: No tak! Ty też no nie?
N: Ja?
A: Tak.
N: Fabian mnie zaprosił.
A: Co?! I co teraz?! Będę jako jedyna nie miała pary!
N: Przecież mówiłam ci, że dużo osób nie będzie miało pary.
A: Podaj przykład.
N: Na przykład... Patricia i Alfie.
A: Skąd wiesz, że oni nie będą mieli pary?
N: Patricia nie znosi bali, a Alfie chce iść tylko z tobą. Czekaj! Alfie! Jego możesz zaprosić na bal!
A: O nie! Nigdy w życiu!
N: To nie narzekaj, że nikt nie chce iść z tobą na bal.
A: Ja nie narzekam tylko mówię, że nie mam pary na bal. [słyszy dzwonek] Chodźmy już do klasy.
N: Ok.
N,A: [idą]
Pokój Niny i Amber
F: Przetłumaczylem już pierwszy składnik. Jad węża.
A: Ochyda!
N: A co z drugim?
F: Już tłumaczę. [otwiera książkę, wyjmuje dwie kartki] PIORO. Chyba chodzi o pióro. GOLEBIA. Pióro gołębia!
P: Następne słowo to chyba noga.
F: Noga PAJAKA. Noga pająka.
A: I Victor chce to wypić?! Musi mu na tym bardzo zależeć.
F: Rok temu pił jad węża.
A: Nie przypominaj mi o tym! To było okropne! A w ogóle teraz też zamierza wypić ten jad.
F: Ostatnie słowo nie będzie miało dwóch liter. LZY. Łzy. ZLO. Łzy zlo.
N: Ale może też być zło lub coś innego.
P: Racja!
F: Ok! To zobaczę czy coś znajdę w bizbliotece lub w internecie.
W: Ok! Sibuna!
F: Sibuna!
Noc, pokój Alfiego i Jeroma
Al: [budzi się] Jestem głodny. [wstaje, wychodzi]
Korytarz
Al: [idzie]
TP: [schodzi na dół]
Al: [chowa się]
TP: [otwiera schowek w schodku] Nie ma! Muszę znaleźć ten przepis. Znam tylko jeden składnik, łzy złota.
Jo,P: [odchodzą]
P: Widać, że coś jej jest tylko co?
Jo: No właśnie!
(inna rozmowa)
A: Już jutro bal! Nie mogę się doczekać!... O nie!
N: Co?
A: Nie mam pary na bal!
N: Nie martw się! Dużo osób idzie bez pary.
A: No tak! Ty też no nie?
N: Ja?
A: Tak.
N: Fabian mnie zaprosił.
A: Co?! I co teraz?! Będę jako jedyna nie miała pary!
N: Przecież mówiłam ci, że dużo osób nie będzie miało pary.
A: Podaj przykład.
N: Na przykład... Patricia i Alfie.
A: Skąd wiesz, że oni nie będą mieli pary?
N: Patricia nie znosi bali, a Alfie chce iść tylko z tobą. Czekaj! Alfie! Jego możesz zaprosić na bal!
A: O nie! Nigdy w życiu!
N: To nie narzekaj, że nikt nie chce iść z tobą na bal.
A: Ja nie narzekam tylko mówię, że nie mam pary na bal. [słyszy dzwonek] Chodźmy już do klasy.
N: Ok.
N,A: [idą]
Pokój Niny i Amber
F: Przetłumaczylem już pierwszy składnik. Jad węża.
A: Ochyda!
N: A co z drugim?
F: Już tłumaczę. [otwiera książkę, wyjmuje dwie kartki] PIORO. Chyba chodzi o pióro. GOLEBIA. Pióro gołębia!
P: Następne słowo to chyba noga.
F: Noga PAJAKA. Noga pająka.
A: I Victor chce to wypić?! Musi mu na tym bardzo zależeć.
F: Rok temu pił jad węża.
A: Nie przypominaj mi o tym! To było okropne! A w ogóle teraz też zamierza wypić ten jad.
F: Ostatnie słowo nie będzie miało dwóch liter. LZY. Łzy. ZLO. Łzy zlo.
N: Ale może też być zło lub coś innego.
P: Racja!
F: Ok! To zobaczę czy coś znajdę w bizbliotece lub w internecie.
W: Ok! Sibuna!
F: Sibuna!
Noc, pokój Alfiego i Jeroma
Al: [budzi się] Jestem głodny. [wstaje, wychodzi]
Korytarz
Al: [idzie]
TP: [schodzi na dół]
Al: [chowa się]
TP: [otwiera schowek w schodku] Nie ma! Muszę znaleźć ten przepis. Znam tylko jeden składnik, łzy złota.
poniedziałek, 6 maja 2013
sobota, 4 maja 2013
Numer jeden siedem ;))
A oto następny scenariusz. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. :)
Biuro
Victora
V: Zapytałem
co wy tu robicie?!
F: My…
N:
Chcieliśmy pana o coś zapytać, ale zapomnieliśmy o co.
V: A
dlaczego tutaj weszliście?
F: Bo
myśleliśmy, że pan jest tutaj.
V: Wyjdźcie
natychmiast!
N,F: [chcą
wyjść]
V:
Czekajcie! [wyjmuje dwie szczoteczki do zębów] Toalety mają błyszczeć! [daje
im]
N,F: [biorą
szczoteczki, wychodzą]
Korytarz
N: Udało ci
się przepisać?
F: Nie mam
dwóch znaków.
N: Pokaż.
F:
[pokazuje]
N: Skąd mamy
wiedzieć co oznaczają te znaki?
F: Może
trzeba zapytać Sary?
N: Myślisz,
że będzie to wiedziała?
F: Nie wiem,
ale warto spróbować.
N: Kiedy
wszyscy pójdą spać, pójdę na strych. Może uda mi się ją przywołać.
F: Ok!
Sibuna!
N: Sibuna!
Przed
pokojami dziewczyn
N: [wychodzi
ze swojego pokoju, idzie w stronę strychu, słyszy kroki, chowa się, szeptem]
Nikogo nie ma. Dziwne. [wychodzi z kryjówki, znów słyszy kroki, chowa się]
TP: [otwiera
drzwi prowadzące do strychu]
N: [potyka
się]
TP:
[podchodzi do kryjówki Niny]
My(Mysz):
[przebiega]
TP: To tylko
mysz! [wchodzi na strych]
N: [wraca do
pokoju]
Szkoła,
korytarz
F: I co?
Wiedziała?
N: Nie byłam
na strychu.
A: Czemu?
N: Ktoś tam
był. Prawie mnie zobaczył.
P: Wiesz
może kto to był?
N: Nie, ale
miał znajomy głos.
A: Myślisz,
że to Victor?
N: Nie. Jego
głos bym poznała. Ten ktoś na pewno nie był z Domu Anubisa.
Al: Jeśli
nie jest z domu to jak wszedł?
N: Nie wiem.
P: Rok temu
widziałam Rufusa w domu. I jestem pewna, że mi się nie przewidziało.
F: Może
istnieje wejście do domu, o którym nie wiemy.
N: Trzeba
sprawdzić. I pójdę na strych kiedy nie będzie Victora w domu. Sibuna!
W: Sibuna!
(inna
rozmowa)
M:
[podchodzi do Jeroma] Powiesz mi wreszcie czemu okłamałeś mnie i Micka?
J: Ja… nie
mam czasu! Muszę iść na lekcję!
M: Dzwonek
jeszcze nie zadzwonił.
J: Ok. Chodź.
M,J:
[wchodzą do klasy]
Klasa
M: Słucham.
Dlaczego okłamałeś mnie i Micka?
J: Bo…
podobasz mi się.
M: Ale… Co?!
Podobam ci się?
J: Eee… tak.
A teraz muszę iść. [wychodzi]
M:
[wychodzi]
Sala
historyczna
M: [wchodzi]
P,Jo:
[podchodzą do niej]
P: I co?
Powiedział ci?
M: … [patrzy
na Jeroma] Nie.
Jo: Tak myślałam!
Na:
[wchodzi] Proszę siadać! Lekcja się już zaczęła!
Szkoła,
korytarz
F: Dziwne są
te znaki. Muszę sprawdzić w bibliotece. [wychodzi]
Biblioteka
F: [wchodzi]
Gdzie to może być? [bierze książkę, czyta] ,,Stare
pisma”. Może tutaj. [siada przy stole, ogląda książkę] Tu coś jest! [czyta]
Alfabet demotyczny. To są te same
znaki!
V: [wchodzi]
Co ty tu robisz?! Szybko na lekcję!
F:
[wychodzi]
V: [zauważa
książkę, czyta] Alfabet demotyczny. No
tak! [bierze książkę]
Klasa
F: [wchodzi]
Przepraszam. Byłem w bibliotece.
Na: Dobrze.
Siadaj już.
F: [siada]
N: [szeptem]
Szukałeś czegoś na temat tych znaków?
F: [szeptem]
Tak. I znalazłem. [szuka książki w torbie] Zostawiłem w bibliotece.
N: A był tam
ktoś oprócz ciebie?
F: Tak.
Victor.
N: O nie. I
co teraz?
F:
Sprawdzimy na przerwie czy jest tam jeszcze ta książka.
N: Ok.
Sibuna.
F: Sibuna.
Przerwa,
biblioteka
N,F:
[wchodzą]
F:
Zostawiłem ją na stole.
N:
[podchodzi do stołu] Nie widzę jej nigdzie.
F: Może
Victor odłożył ją na półkę. Sprawdźmy!
N,F:
[szukają]
N: Nie ma!
F: Więc
musimy wrócić do domu.
N: Ok.
Chodźmy.
N,F:
[wychodzą]
Przed Domem
Anubisa
V: [wychodzi
z domu]
N,F:
[chowają się]
V: [wchodzi
do samochodu, odjeżdża]
F: Teraz
mamy szansę! Chodźmy!
N,F:
[wchodzą do domu]
Korytarz
N,F: [idą na
górę, wchodzą do gabinetu Victora]
Gabinet
Victora
N: Widzę
książkę! Czy to ta?
F: [patrzy]
Tak! To ta! [bierze książkę]
N: Dobra! To
chodźmy!
F: Czekaj!
Przepiszę jeszcze te dwa znaki. [szuka kartki]
Korytarz
T: [wchodzi
na górę]
Gabinet
Victora
N: Trudy tu
idzie! Schowajmy się! [wchodzi pod biurko]
F: [wchodzi
do szafy]
T: [wchodzi]
Włożę mu to do szafy. [chce otworzyć szafę]
I na koniec zdjęcie Niny z 3. sezonu:
środa, 1 maja 2013
nareszcie 16 :))
Okazało się, że ten wirus jeszcze jest w komputerze, więc nie mogłam wchodzić na komputer, ale na szczęście udało mi się wejść wczoraj i dzisiaj :)) Oto następny scenariusz:
Ranek,
jadalnia
A: Już
niedługo bal! Nie mogę się doczekać! Zaproszenia rozdane, ozdoby gotowe,
przekąski zrobi Trudy. To chyba wszystko.
N: Jeszcze
strój i para na bal.
A: Strój
mam, a para na bal… zapomniałam!
N: Może ktoś
cię zaprosi. To nie musi być osoba z domu.
A: Masz
rację! [siada]
N: [ siada]
Korytarz
F: [wchodzi]
V: [wchodzi
do swojego gabinetu z jakąś kartką]
F: [idzie za
nim, podsłuchuje]
Gabinet
Victora
V: Nareszcie
Corbier! Mam przepis na eliksir życia! Wystarczy go tylko rozszyfrować i
wieczne życie będzie moje! Będę żył wiecznie!
Korytarz
F: [biegnie
do jadalni]
Jadalnia
F: [wchodzi]
N: Hej
Fabian!
F: Zebranie
Sibuny na pierwszej przerwie w lesie.
N: Ok.
Szkoła, sala
komputerowa
Mi: … i
widziałem Statuę Wolności… Maro. Czy ty mnie słuchasz?
M:
Przepraszam! Myślałam tylko dlaczego Jerome nas okłamał.
Mi: To jest
Jerome. On taki jest.
M: Ale po co
mówił nam, że ze sobą zerwaliśmy. On przecież zawsze ma jakiś powód.
Mi: To
trochę dziwne, ale on już taki jest.
M: Może
opowiadaj dalej!
Mi: Ok.
Las,
zebranie Sibuny
N: Victor ma
przepis na eliksir życia?!
FF: Tak, ale
musi jeszcze go rozszyfrować.
N: A jak go
rozszyfruje?!
F: To musi
znaleźć składniki. Możemy mu w tym przeszkodzić.
P: Fabian ma
rację! Musimy tylko przepisać to co jest na kartce i przeszkodzić Victorowi w
znalezieniu składników.
Al: To
znaczy, że znów wkradamy się do jego biura?
N: Tak.
A: Błagam,
tylko nie w nocy!
F: A czemu?
A: Muszę
jakoś wyglądać.
P: Przestań
z tym wyglądem! To jest przecież ważniejsze!
A: Nic nie jest
ważniejsze od wyglądu!
P: Jesteś
pewna? Bo ja słyszałam, że…
N:
Przestańcie! Jak nie będzie Victora w jego biurze to pójdziemy. Ok?
W: Ok!
Sibuna!
N: Sibuna!
Szkoła,
korytarz
M:
[podchodzi do Jeroma]
J: Hej!
M: Hej!
Powiesz mi dlaczego okłamałeś mnie i Micka? Miałeś jakiś powód?
J: Mówiłem
już, że was źle zrozumiałem!
M: W to
nigdy nie uwierzę! Powiedz mi prawdę!
J: Sory, ale
muszę już iść. [odchodzi]
M: Jerome!
Czekaj! [biegnie za nim] Poczekaj! [dobiega do niego] Proszę! Powiedz mi
dlaczego to zrobiłeś!
J: Może
kiedy indziej. [odchodzi]
(inna
rozmowa)
P: Po prostu
odpuść go sobie!
Jo: Ale nie
mogę!
P: Więc
będziesz się za nim ciągle uganiać?
Jo: … Tak!
P:
Posłuchaj! On…
M:
[podchodzi] Hej dziewczyny! Nie uwierzycie! Jerome przyznał się, że miał jakiś
powód, żeby okłamać mnie i Micka!
P: Jaki?
M: Tego nie
chciał powiedzieć.
Jo: Gdyby
powiedział to ja bym pomyślała, że to nie on.
P: Ja też. A
co ci powiedział?
M:
Powiedział ,, Może kiedy indziej.” I poszedł.
P: Założę
się, że ci nie powie.
Jo: Ja też.
M: Gdyby
powiedział to chyba bym zaniemówiła ze zdziwienia.
P: Właśnie!
Maro, czy myślisz, że to normalne, że Joy ciągle chce chodzić z Fabianem
chociaż on interesuje się Niną?
M: Ciągle
chcesz z nim być?
Jo: Ty nie
odpuściłaś sobie Micka.
M: To było
coś zupełnie innego!
Jo: Wcale
nie!
P:
Przestańcie! Po prostu odpuść sobie Fabiana i już. Znajdź sobie innego
chłopaka.
Jo: Niby
kogo?
P: Na
przykład… [zauważa jakiegoś chłopaka] jego!
Jo: On jest
o dwa lata młodszy!
P: To może
jego?
Jo: Jego?!
Ty wiesz kto to jest?!
P: No tak!
Przepraszam! Po prostu znajdź sobie kogoś! Muszę iść na lekcję. Pa!
M, Jo: Pa!
P:
[odchodzi]
Salon
A: Kiedy
Victor wyjdzie z tego biura?!
N: Przecież
nie musimy tego teraz robić.
A: Ale jak
nie zrobimy tego teraz to pewnie w nocy, a ja nie mogę tego robić w nocy, bo…
P: Tak!
Wiemy! Musisz wyglądać świetnie!
A: No
właśnie!
F: Victor
nie wyjdzie tak naglę ze swojego biura bez powodu.
V: [wchodzi]
Trudy! Muszę wyjść na jakiś czas i wrócę po 22.00. Przypilnuj, żeby wszyscy
poszli spać.
T: Dobrze!
V:
[wychodzi]
Al: A jednak
wyszedł.
N: To
chodźmy. [wychodzi]
F:
[wychodzi]
A, Al, P:
[chcą wyjść]
T: Gwiazdki!
Pomóżcie mi, proszę.
A: My musimy
już iść.
T: To zajmie
chwilkę.
A, Al, P:
[idą do Trudy]
Korytarz
N: Gdzie są
inni?
F: Może ktoś
ich zatrzymał. Chodźmy!
N,F: [idą do
biura Victora]
Biuro
Victora
N,F: [szukaj
kartki]
N: Mam ją!
F: Ok.
Przepisuję.
Korytarz
V: [wchodzi
na górę]
Biuro
Victora
N: Chyba
ktoś idzie!
V: [wchodzi]
F: [chowa
kartkę]
sobota, 13 kwietnia 2013
Piętnaście :)
Nie wierzę, że tak szybko skończyłam. Chyba mam dzisiaj szczęście. A oto scenariusz 15:
Jadalnia,
ranek
F: Hej! Jak
się spało?
N: Dobrze.
F: Miałaś
jakiś sen? No wiesz.
N: Nie.
F: To
dobrze. [siada]
N: [siada]
Szkoła,
korytarz
J:
[podchodzi do Mary] Proszę, wybacz mi!
M: A czemu?
Przecież mnie okłamałeś! Na szczęście Mick mi uwierzył.
J: Ja go po
prostu źle zrozumiałem.
M: I mnie
też?!
J: Tak.
M: Akurat!
[odchodzi]
A:
[podchodzi do Mary] Zaproszenia rozdane?
M: Tak.
A:
Wszystkie?
M: Tak.
A: To
świetnie. [odchodzi]
Klasa
A: Nina,
zamówiłam ci już sukienkę na bal.
N: Naprawdę?
Dziękuję ci bardzo!
A: Nie ma za
co. Jak długo będzie trwało rozwiązywanie tego zadania?
N: Jakiego
zadania?
A: Tego,
którego będziemy rozwiązywać podczas balu.
N: Nie wiem.
Zależy co to za zadanie. A czemu pytasz?
A: Nie chcę
przegapić balu.
N: Nie
musisz iść. W moim śnie Sarah mówiła, że mam iść ,,prawie sama”.
A: A co z
Sibuną?
N: Pójdę z
jedną osobą. Na przerwie wylosujemy z kim.
Na:
[wchodzi] Zaczynamy lekcję! Proszę usiąść na miejsca!
Przerwa
N: Do tej
miski włożyłam kartki z waszymi imionami. Teraz wylosuję z kim pójdę po Oko.
[wyjmuje jedną kartkę, czyta] Patricia. Ja i Patricia pójdziemy, a wy będziecie
nas kryli.
W: Ok!
Sibuna!
N: Sibuna!
Strych
N: [wchodzi]
Senkharo! Jesteś tu?
Se: [pojawia
się] Czego chcesz?!
N: Co
zrobiłaś moim przyjaciołom.
Se: Nic
wielkiego. Tylko Znak Anubisa.
N: Co one
robią?
Se: Wkrótce
zobaczysz. [śmieje się, znika]
Pokój Niny i
Amber
N:… a ona
powiedziała ,, Wkrótce zobaczysz”, zaczęła się śmiać i znikła.
Al: Mogłaś
się spodziewać, że ci nie powie.
Przed
pokojami dziewczyn
J:
[podchodzi do drzwi pokoju Niny i Amber, podsłuchuje]
Pokój Niny i
Amber
N: Wiem, ale
przynajmniej niedługo się dowiemy.
J: [wchodzi]
Czemo się dowiecie?
N: Eee…
A: Nina
mówiła, że niedługo dowiemy się kto wygra ,, X – Factor”. Uwielbiamy ten
program.
J: A jak go
oglądacie? Przecież nie macie telewizora.
A: Na
laptopie.
J: Ok. Niech
wam będzie. [wychodzi]
P: Dlaczego
on ciągle się wtrąca w nie swoje
sprawy?!
J: [wchodzi]
Macie iść na kolację i słyszałem! [wychodzi]
F: Ok.
Chodźmy już.
W:
[wychodzą]
Korytarz
V: Wybiła
10.00! Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka!
[upuszcza szpilkę] Nareszcie cisza. [wchodzi na górę, potyka się o pierwszy
schodek] To jakiś żart? [przygląda się schodku] Dziwne. [otwiera go, znajduje
kartkę] Przepis na eliksir życia.
piątek, 12 kwietnia 2013
Scenariusz numer 14 :))
Nareszcie udało mi się skończyć. :))
Szkoła,
korytarz
P: [podbiega
do Niny, Fabiana i Amber]
N: Hej
Patricio! Co się stało?
P: Byłam w
domu po zeszyt i weszłam do salonu. Przez okno zobaczyłam kogoś w Masce. Mówił,
że będzie żył wiecznie.
F: Wiesz
może kto to był?
P: Tak. Nie
uwierzycie kto to.
A: Po prostu
powiedz.
P: Rufus
Zeno!
N,A,F: Co?!
N: Myślałam,
że on umarł.
P: Ja też.
A: Czyli
teraz mamy na głowię Senkharę, Victora i Rufusa?!
F: Niestety
tak, ale oni nie wiedzą gdzie zacząć. Nie licząc Senkhary oczywiście.
N: Ale
Victor może wiedzieć gdzie szukać Oka Proroka.
P: To
prawda.
N: Może do
balu nie znajdzie Oka.
F: Miejmy
nadzieję. Sibuna!
P,N,A:
Sibuna!
Klasa
A:
[podchodzi do Alfiego] Napisałeś już te zaproszenia?
Al.: Tak.
[wyjmuje zaproszenia z plecaka] Tutaj. [daje je Amber]
A:
[przegląda je] Nie jest źle.
Al.: To
pójdziesz ze mną na bal?
A: Zapomnij.
[odchodzi, podchodzi do Mary] Rozdasz zaproszenia na bal?
M: Nie mam
czasu.
A: Świetnie!
[daje jej zaproszenia] Jutro mają być wszystkie rozdane. [odchodzi]
P: Bardzo
się przejmuje tym balem.
M: To widać.
Pokój Niny i
Amber, zebranie Sibuny
N: A więc!
Wymyśliłam, że podczas balu pójdziemy do piwnicy i rozwiążemy to zadanie.
A: To
dlatego mówiłaś ,, może do balu nie znajdzie Oka”.
N: I jeszcze
prawie wszyscy mamy te znaki. Tylko zostaliśmy ja i Alfie.
Al: Jakie
znaki?
N: Pokażcie
mu.
A,F,P:
[podciągają rękawy]
Al: A
właśnie. Miałem powiedzieć o tym wcześniej.
N: O czym ty
mówisz Alfie?
Al:
[podciąga rękaw] Chyba niedługo to będzie znak Sibuny.
N: Co?! O
nie! Musimy się dowiedzieć co robią te znaki. Chyba, że…
F: Nie
wierzę w to!
P: A co się
stało, że masz znak?
Al: Co się
stało?
F: Czy
miałeś sen tak jak ja? Czy widziałeś Senkharę, która ci to zrobiła? Czy coś
innego?
Al: Dostałem
SMS’a, że mam przyjść do lasu. Potem przyszła Amber…
A: Co?!
Al: Daj mi
skończyć. A więc! Przyszła Amber i podeszła do mnie. Miała czerwone oczy.
Pomyślałem, że to kosmitka i zacząłem uciekać.
A: Ja
kosmitką?!
P: Znasz go.
Co innego by sobie pomyślał.
Al: Amber
biegła za mną i miała dziwny głos. Potem potknąłem się, a ona złapała mnie za
ramię i poczułem okropny ból.
A: Czyli
podobnie jak ja.
M: [wchodzi]
Macie zejść na dół. Zaraz kolacja. [wychodzi]
A, Al, P:
[wychodzą]
F: Nino,
poczekaj.
N: Co się
stało?
F: Niedługo
ten bal i chciałem zapytać…
N: Czy pójdę
z tobą?
F: Tak.
N: No jasne!
F: To
fajnie!
F,N:
[wychodzą]
Przed
pokojami chłopaków
Jo: Po
prostu wejdę i zapytam go czy chce ze mną iść na bal. To nic trudnego.
F: [wychodzi
ze swojego pokoju] Hej Joy!
Jo: Cześć
Fabian! Chciałam cię o coś zapytać.
F: To pytaj.
Jo: Czy
pójdziesz ze mną na bal?
F: Eeee…
Jo: Jeśli
nie chcesz to nie ma sprawy.
F: Nie
chodzi o to, że nie chcę tylko…
Jo: Co?!
F:…
zaprosiłem już Ninę.
Jo: Aaa… Ok! To ja idę do pokoju. Pa!
F: Pa!
Jo:
[wychodzi
Korytarz
Jo:
[wchodzi]
P: Coś się
stało?
Jo: Nie.
P: Widzę, że
coś się stało. Po prostu powiedz.
Jo: Fabian
idzie z Niną na bal!
P: I co w
tym złego?
Jo: To, że
ja chciałam z nim iść!
P: Może
sobie go po prostu odpuścisz. Znajdź sobie kogoś innego.
Jo: Ok! Nie
będę się już nim przejmować!
P:
Nareszcie! [wychodzi]
Jo: Albo
spróbuję go zdobyć. [wychodzi]
Sen Niny
S: [pojawia
się] Nie ufaj nikomu! Jeśli zaufasz złej osobie królowa znajdzie Maskę!
N: Ale komu
mam nie ufać? Kto jest tą złą osobą?
S: Szukaj
Oka prawie sama! Jeśli tego nie zrobisz możesz stracić Maskę!
N: Prawie
sama?
S: Musisz
kogoś ze sobą wziąć. Inaczej nie przeżyjesz.
wtorek, 9 kwietnia 2013
i 13
W tygodniu mam trochę mniej czasu na pisanie, więc nie mogę dodawać codziennie nowych, ale postaram się jak najczęściej dodawać :) A teraz scenariusz 13
Łazienka
Se: [puszcza
Patricię] I już mnie tak nie okłamuj, bo zobaczysz do czego jestem zdolna!
[znika]
Jo, M,N,A:
[wbiegają]
Jo: Co się
stało?!
P:…
Przewróciłam się.
M: Aha… to
chodźmy już. [wychodzi]
Jo:
[wychodzi]
P: To ona.
A: Kto?
P: Senkhara.
Złapała mnie za ramię.
N: Pokaż
miejsce, w które cię dotknęła.
P: [podciąga
rękaw]
N: Znak
Anubisa.
A: Czy kiedy
złapała cię za ramię poczułaś straszny ból, którego nigdy nie czułaś?!
P: Tak. Skąd
wiedziałaś?
A: Kiedy
krzyknęłaś przypomniało mi się co się stało kiedy poszłam do Sali historycznej.
N: Co się
stało?
A: Weszłam i
zamknęłam drzwi, a wtedy z kryjówki wyszedł Fabian.
N: Fabian?
A: Tak.
Najpierw myślałam, że to żart Alfiego, ale potem Fabian zbliżył się do mnie i
miał czerwone oczy. Złapał mnie za ramię. Potem poczułam ten straszny bół i
usłyszałam śmiech Senkhary.
N: Czyli ona
opętała Fabiana!
Korytarz
V: Wybiła
10.00! Macie dokładnie 5 minut, a potem chcę usłyszeć jak upada ta szpilka.
[upuszcza szpilkę]
Łazienka
N: Musimy
już iść.
N,P,A:
[wychodzą]
Sen Niny
Se: Mam już
wszystkich! Teraz na pewno znajdę Maskę Anubisa! [śmieje się]
N: Czemu
opętałaś Fabiana?!
Se:
Potrzebowałam go na chwilę.
N: A co
zrobiłaś Patrici?!
Se: To była
jej kara. [śmieje się, znika]
Ranek,
jadalnia
Al: Jak tam
z Marą?
J: Nie za
dobrze. Wie, że Mick z nią nie zerwał, a Mick wie, że ona się nie cieszyła z
jego wyjazdu.
Al: Czyli to
była twoja sprawka!
J: I tak
pewnie nie długo zerwą. A słyszałem, że przygotowujesz bal Halloweenowy.
A:
[podchodzi do drzwi, podsłuchuje]
Al: Pomagam
jej tylko po to, żeby poszła ze mną na bal!
A: [wchodzi]
Co?!
Al: Eeee…
Amber… Ja…
A: Nie pójdę
z tobą na bal! Ale jak już zacząłeś robić zaproszenia to je skończ.
Al: Ale…
A: Żadne ,,
ale”! [odchodzi]
J: Ale sobie
załatwiłeś. [śmieje się]
Al: To nie
jest śmieszne! [odchodzi]
Korytarz
F: [czeka na
Ninę]
N: [schodzi
na dół]
F: Hej Nino!
N: Ona ma
już wszystkich!
F: Kto?
N: Senkhara!
Znalazła już wszystkich, którzy pomogą jej szukać Maski!
F: Co?!
Musimy się pospieszyć z szukaniem jej!
N: Ale na
razie wiemy tylko gdzie znaleźć Oko Proroka.
F: Może to
Oko nam pomoże?
N: Możliwe.
I jeszcze coś. Patricia też ma ten znak.
F: Co?!
N: I Amber
opowiedziała mi coś.
F: Co?
N: Eeee…
V: [schodzi
na dół] Do szkoły!
N,F:
[wychodzą]
Droga do
szkoły
F: To co ci
opowiedziała?
N: Ale kto?
F: Amber.
N: Eeee…
Pamiętasz, żebyś po jakiś lekcjach w Sali historycznej spotkał Amber?
F: Nie.
N: A
pamiętasz co było w tej książce?
F: To o
Znaku Anubisa?
N: Tak.
Amber powiedziała, że miałeś czerwone oczy i złapałeś ją ramię, a wtedy ona
poczuła okropny ból.
F: Co?!
Miałem tak samo kiedy Senkhara zrobiła mi znak w moim śnie.
N: Naprawdę?
To dziwne.
F: A jeśli
Amber też ma znak?!
N: Musimy
sprawdzić!
F,N: [biegną
do szkoły]
Szkoła,
korytarz
F,N:
[podbiegają do Amber]
A: Hej! Co
jest? Wyglądacie jakbyście zobaczyli ducha.
N: Pokaż
miejsce, w które cię dotknął Fabian wtedy w sali historycznej.
A: Ok.
[podciąga rękaw]
N: Też masz
znak!
A: Nie będę
mogła założyć sukni na ramiączka!
F: To nie
jest teraz twój największy problem!
A: To twoja
wina!
F: Przecież
nie wiedziałem co robię!
N:
Przestańcie się kłócić! Musimy się teraz dowiedzieć co robią te znaki. Chyba,
że już uwierzyłeś w to co tam napisali.
F: To nie
możliwe. Chodźmy już do sali, bo zaraz zacznie się lekcja.
F,N,A: [idą]
Klasa
A: Nie
wierzę, że już za tydzień bal Halloweenowy!
N: Myślisz,
że się ze wszystkim wyrobisz?
A: Mam
nadzieję. Ale niestety muszę znaleźć sobie nową sukienkę!
F: To nie
jest wina Fabiana. Senkhara go opętała i nie wiedział co robi.
A: Czyli
przez jakąś głupiś królową muszę znaleźć sobie nową sukienkę?!
N: Ciszej.
Cała szkołą nie musi o tym wiedzieć.
Na:
[wchodzi]
N: Dobra.
Potem pogadamy. [siada]
Przed Domem
Anubisa
TP(Tajemnicza
postać): Znajdę Maskę Anubisa! Nikt mnie nie powstrzyma!
P: [patrzy
przez okno, zauważa postać]
TP: Będę żył
wiecznie! [zdejmuje maskę]
P: Nie
możliwe!
Jak chcecie mogę pod każdym scenariuszem dodawać zdjęcia uczniów lub par. Jeśli chcecie to napiszcie w komentarzu kogo mam dodać najpierw.
niedziela, 7 kwietnia 2013
I moja ulubiona liczba 12 :3
Udało mi się dziś skończyć ten scenariusz. Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Sen Patrici
P: Czego ode
mnie chcesz?!
Se: Żebyś
poszukała dla mnie Oka Proroka!
P: Ni… A
gdzie mam zacząć?
Se: W
gabinecie Roberta Frobishera – Smytha. Za jego obrazem jest przycisk, który
otwiera przejście. W środku jest korytarz, a w nim jedno zadanie.
P: Zrobię to
zadanie! I przyniosę ci Oko Proroka!
Se: Bardzo
dobrze postąpiłaś. [znika]
P: Szkoda
tylko, że skłamałam.
Ranek,
jadalnia
N: I
naprawdę ci to wszystko powiedziała?
P: Tak.
Wszystko.
Al: A jednak
nie jest taka mądra.
F: Może
lepiej chodźmy już do szkoły, bo się spóźnimy.
W: Ok.
[wychodzą]
Se: [pojawia
się] Ale nie jestem taka głupia. [śmieje się, znika]
Szkoła,
korytarz
J:
[podchodzi do Mary] Hej Maro! I jak tam z Mickiem?
M: Nie
odzywa się do mnie i nie odbiera telefonu. Aż tak mnie znienawidził?
J: Widocznie
tak. Może lepiej nie zawracaj sobie nim głowy.
M: Tak
racja. Muszę już iść! Pa!
J: Ale
dokąd?
M: Nie
mogłam wejść na pocztę w moim laptopie, więc muszę to zrobić tutaj.
J: Aha… Pa!
M: Pa!
Sala
komputerowa
M: [wchodzi,
siada przy komputerze, włącza go, sprawdza pocztę] Wiadomość od Micka? Wysłał
ją kiedy przyjechał do Nowego Jorku! [czyta]
Droga Maro!
Jestem już w Nowym Jorku. Szkoda, że
się nie pożegnaliśmy przed wyjazdem. Muszę Cię koniecznie zapytać dlaczego ze
mną zerwałaś… Zerwałam?!
To on zerwał ze mną! … i dlaczego tak się
cieszyłaś z mojego wyjazdu? Czy aż tak mnie nie znosisz? Dlaczego?
Mick
Co?!
Przecież Jerome mi powiedział, że… Jerome! [wyłącza komputer, wychodzi]
Szkoła,
korytarz
M:
[podchodzi do Jeroma]
J: Hej Maro!
Co się stało?
M: Dlaczego
mi powiedziałeś, że Mick ze mną zerwał?!
J: Miałem
przekazać to tobie.
M: To czemu
Mick mnie pyta dlaczego z nim zerwałam i czemu się tak cieszyłam z jego
wyjazdu?!
J: Eeee…
M: No jasne!
[odchodzi]
J: Maro! O
nie!
Sala balowa
A:…
koniecznie muszą być jakieś straszne przekąski i straszne dekoracje. Może
nietoperze, pająki i … szkielety!
N: Amber.
A: Tak?
N: Czy ty
nie za bardzo przejmujesz się tym balem?
A: Nie.
Skąd. Po prostu muszę go dobrze przygotować. Jak chcesz możesz pomóc.
N: Chyba mam
już za dużo na głowie. Sory!
A: Nie
musisz przepraszać! Znajdzie się ktoś kto mi pomoże. Mam nadzieję.
Al:
[wchodzi]
A: No
właśnie! Alfie mi pomoże!
Al: Co?!
A: No w
przygotowaniu balu.
Al: Eeee…
A: [patrzy
na niego morderczym wzrokiem]
Al:
Oczywiście!
A: To super!
[odchodzi]
N: Naprawdę
chcesz jej pomagać?
Al: Nie, ale
chcę z nią iść na bal.
N: Życzę
powodzenia! [wychodzi]
A:
[podchodzi do Alfiego] Ty zajmiesz się zaproszeniami. Tu masz kartki. [daje mu]
A tu co masz napisać. Tylko proszę, proszę! Nie żartuj sobie z tego!
Al: Dobrze!
[wychodzi]
Szkoła,
korytarz
P:
[podchodzi do Niny]
N: Hej
Patricio!
P: Hej!
Kiedy pójdziemy robić to zadanie?
N: Myślę, że
na balu Halloweenowym.
P: Będzie
taki bal?
N: Tak.
Amber go organizuje.
P:
Oczywiście. Ok! To na balu. Sibuna!
N: Sibuna!
Klasa
E:
[podchodzi do Fabiana] Hej!
F: Cześć!
E: Kto to
jest? [wskazuje na Patricię]
F: To
Patricia. A co?
E: Jaka ona
jest?
F: Spodobała
ci się?!
E: Nie, ja
tylko…
F: Nie
wydaje mi się, żeby ci się podobała jak ją poznasz.
Na:
[wchodzi] Usiądźcie już na miejsca!
Łazienka
P: [odkłada
szczoteczkę do zębów] I już. [patrzy w lustro]
Se: [pojawia
się w lustrze]
P: To znowu
ty!
Se:
Myślałam, że może nie będę musiała cię naznaczyć, ale niestety… [wychodzi z
lustra]
P: [odsuwa
się]
Se: … muszę
to zrobić. [dotyka jej ramienia, śmieje się]
P: [krzyczy]
Dziś może jeszcze wejdę na komputer i może uda mi się napisać cały scenariusz 13 :))
sobota, 6 kwietnia 2013
Scenariusz nr. 11
Udało mi się jeszcze dzisiaj go dokończyć :D
Sen Niny
Se: Już mam
połowę.
N: Ale
czego?
Se: Osób,
które pomogą mi szukać Maski.
N: Co?! O
kim mówisz?!
Se: Później
się dowiesz! [śmieje się, znika]
S: [pojawia
się]
N: Saro!
Pomóż mi! Które osoby pomogą jej szukać Maski?!
S: Nie wiem
tego. Ale musisz być czujna! To mogą być osoby, których byś nigdy nie
podejrzewała!
N: Czy to
ktoś z Domu Anubisa?!
S: Myślę, że
tak. I pamiętaj! Musisz szukać Oka Proroka zanim zrobią to inni! [znika]
Ranek, salon
P:
Powiedziała ci kto to może być?
N: Nie. Ale
mówiła, że to ktoś z domu.
F: Myślę, że
to może być Jerome.
A: Albo
Mara!
N: To bardzo
możliwe.
J: [wchodzi]
Hej!
Si: [patrzą
na niego podejrzliwie]
J: Co? O co
wam chodzi?
F: Nic.
J: Ok.
[siada]
N: [szeptem]
I jeszcze coś. Musimy szukać Oka Proroka zanim zrobią to osoby, które sobie
,,wybrała”. [patrzy na Jeroma]
Si:
[szeptem] Ok. Sibuna!
N: [szeptem]
Sibuna!
Przed Domem
Anubisa
E: [wychodzi
z taksówki] To tutaj będę mieszkał. [podchodzi do drzwi] Dziwny dom. [wchodzi]
Szkoła,
klasa
Na:
[wchodzi] Proszę siadać! Na początek przedstawię wam nowego ucznia. To Eddie
Miller.
E: [wchodzi]
Hej!
Na: Usiądź
sobie gdzie chcesz.
E: [siada
koło jakiegoś chłopaka]
Na: A więc
zaczynamy lekcję.
Szkoła,
korytarz
A: … i wtedy
Rihanna… Nino! Czy ty mnie słuchasz?!
N: Tak, tak!
Słucham.
A: Myślałaś
o swoim śnie?
N: Tak. A
dokładniej o tym gdzie może być ukryte Oko Proroka.
A: Może w
tych korytarzach… lub w gabinecie!
N: Tak. To
możliwe.
A: Dobra to
opowiadam dalej! A więc Rihanna… Muszę iść!
N: Co?! Ale
przecież miałaś mi opowiedzieć do końca!
A: Muszę
iść! [odchodzi]
N: Ale
Amber! Co się z nią stało?
Las
Al: [stoi]
A:
[przychodzi]
A.: O hej
Amber! To co? Chciałaś się ze mną umó1)ić?
A:
[podchodzi do niego]
Al: Masz
czerwone oczy. Czy to jakiś makijaż? Chyba, że jesteś… KOSMITKĄ!!!!! [ucieka]
A: [biegnie
za nim]
Al: Zostaw
mnie!
A: [głosem
Senkhary] Zatrzymaj się!
Al: Nie!
[potyka się]
A: Podchodzi
do niego]
Al: Nieee!!!!
Zostaw mnie!!!!!
A: [dotyka
jego ramienia, śmieje się głosem Senkhary]
Al:
[krzyczy]
Klasa
N: [wchodzi]
O Fabian! [podbiega do niego]
Jo: [patrzy
zazdrośnie] Dlaczego znowu się nią interesuje?!
F: Hej Nino!
N: Dziś
Amber była jakaś dziwna. Opowiadała mi swój sen, a w połowie przerwała i
powiedziała, że musi gdzieś iść i poszła sobie.
F: To raczej
nie jest w jej stylu.
N: No
właśnie! Dziwne!
A: [wchodzi]
N,F:
[podchodzą do niej]
A: Hej! Co
jest?
N: Gdzie
byłaś?
A: Na
przerwie.
N: Ale
dokładniej.
A: Byłam z
tobą, a potem…
N: Co potem?
A: Sama nie
wiem.
N: Jak to
nie wiesz?
A: Nie
pamiętam. Wiem, że byłam w lesie, ale nie wiem jak się tam znalazłam.
N: Dziwne.
Na:
[wchodzi] Proszę siadać! Lekcja się zaczęła!
Pokój
Fabiana i Eddiego
E:
[rozpakowuje walizki]
F: [wchodzi]
Co ty robisz w moim pokoju?
E: Rozpakowuję
walizki jak widać.
F: To ty tu
będziesz mieszkał?
E: W końcu
tu mam walizki. To oczywiste.
F: Ok. To ja
jestem Fabian.
E: Ja Eddie.
Już nauczycielka mnie przedstawiła.
F: No tak!
Racja! Obejrzałeś już dom?
E: Nie, ale
poznałem tego ,, bardzo miłego” Victora i jego wypchanego kruka. I wiem, że nie
można wchodzić na strych i do piwnicy.
F: Tak.
Zawsze to mówi na samym początku.
E:
Zauważyłem.
Piwnica
Se: [pojawia
się] Muszę znaleźć Oko Proroka! [wchodzi do gabinetu Roberta] Hmm… [przechodzi
przez ścianę] Jest korytarz! Jeszcze jedna osoba, a Oko będzie moje! Wtedy nic
mnie nie powstrzyma od znalezienia Maski! [śmieje się]
Subskrybuj:
Posty (Atom)