N: To co mam teraz zrobić?!
P: Musisz przejść przez te przeszkody słuchając mnie gdzie one są.
N: Ok. To jak mam iść?
P: Musisz iść na prawą stronę.
N: [przechodzi na prawo]
P: Trzy kroki do przodu.
N: [robi trzy kroki do przodu]
P: Teraz jeden duży krok.
N: [robi duży krok]
P: Teraz chyba cztery kroki do przodu.
N: Chyba?!
P: Nie widzę stąd dobrze, a jak podejdę bliżej to stracę wzrok.
N: Ok. To idę. [robi trzy kroki do przodu, chce zrobić czwarty]
P: Stop!
N: Czemu?
P: Przed tobą są dwa znaki. Jeden to jakieś oko w trójkącie, a drugi to jacyś ludzie.
N: Ten pierwszy to chyba Oko Proroka! A ten drugi to... nie wiem.
P: Musimy pomyśleć co to może znaczyć.
P: Musisz przejść przez te przeszkody słuchając mnie gdzie one są.
N: Ok. To jak mam iść?
P: Musisz iść na prawą stronę.
N: [przechodzi na prawo]
P: Trzy kroki do przodu.
N: [robi trzy kroki do przodu]
P: Teraz jeden duży krok.
N: [robi duży krok]
P: Teraz chyba cztery kroki do przodu.
N: Chyba?!
P: Nie widzę stąd dobrze, a jak podejdę bliżej to stracę wzrok.
N: Ok. To idę. [robi trzy kroki do przodu, chce zrobić czwarty]
P: Stop!
N: Czemu?
P: Przed tobą są dwa znaki. Jeden to jakieś oko w trójkącie, a drugi to jacyś ludzie.
N: Ten pierwszy to chyba Oko Proroka! A ten drugi to... nie wiem.
P: Musimy pomyśleć co to może znaczyć.
Sala balowa
A: [podchodzi do Fabiana] Gdzie są Nina i Patricia? One nie powinny już wracać?
F: To zależy od zadania. Może jeszcze je rozwiązują.
A: To chodźmy im pomóc!
F: Ale czemu? Nina powiedziała, że ma tylko z jedną osobą iść.
A: A jeśli coś im się stało?
F: Amber, przecież nie chciałaś przegapić balu, więc czemu tak bardzo chcesz stąd iść?
A: Eeee...
F: Czy chodzi o Alfiego?
A: Nie!
F: Wydajesz się zazdrosna. Może lepiej by było gdybyś się zgodziła pójść z Alfiem na bal.
A: Nie! Jak mu się Joy spodobała to jak chce może z nią chodzić, a ja nie będę zazdrosna.
F: Zobaczymy. [odchodzi]
(inna rozmowa)
Jo,Al: [siadają]
Jo: Nie wiedziałam, że umiesz tańczyć.
Al: Nie wiedziałaś też, że umiem czarować.
Jo: Czarować?
Al: Tak. [wyjmuje zza pleców kwiaty, daje je Joy]
Jo: Dzieki! [bierze je, uśmiecha się] Czyli okazuje się, że cię w ogóle nie znałam. Czy ktoś wie o tym, że umiesz czarować?
Al: Tak.
Jo: Kto?
Al: Ty.
Jo: No tak. A oprócz mnie?
Al: [chce coś powiedzieć]
Jo:... i ciebie.
Al: Nikt. To taki ukryty talent.
J: [przechodzi]
M: [wychodzi z pod stołu] Jest tu jeszcze?
Al: Co ty robisz pod stołem?
M: Chowam się. Jest tu jeszcze czy nie?
Jo: Ale kto?
M: Jerome.
Al: Czemu się przed nim chowasz?
M: Nie chce z nim rozmawiać.
Jo: Czemu?
M: To długa historia. Powiedzcie tylko czy poszedł już!
Al: Poszedł.
M: To dobrze. [odchodzi]
Jo: O co jej chodzi? Ostatnio jest jakaś dziwna.
Al: Od kiedy?
Jo: Wydaje mi się, że zaczęła się dziwnie zachowywać po tym jak powiedziała mnie i Patrici, że Jerome nie powiedział jej dlaczego okłamał ją i Micka.
Al: Poczekaj chwilę. [podchodzi do Jeroma] Co ty powiedziałeś Marze?
J: Ostatnio z nią nie rozmawiałem.
Al: Co jej powiedziałeś kiedy ostatnio z nią rozmawiałeś?
J: Nic.
Al: To dlaczego się przed tobą chowa?
J: Nie wiem. [odchodzi]
Al: [wraca do Joy, siada] Wydaje mi się, że Jerome powiedział Marze czemu ją okłamał.
Jo: I dlatego się tak zachowuje?
Al: Widocznie tak.
Jo: A wiesz co on jej powiedział?
Al: Chyba tak, ale nie mogę powiedzieć. Sory!
Jo: Ok! Nie muszę wiedzieć. Dobrze, że Mara to wie. Skoro to o niej to powinna wiedzieć. Chyba, że to nie o niej.
Al: Sprytna jesteś, ale nie mogę ci powiedzieć.
Jo: Szkoda.
A: [podchodzi do Fabiana] Gdzie są Nina i Patricia? One nie powinny już wracać?
F: To zależy od zadania. Może jeszcze je rozwiązują.
A: To chodźmy im pomóc!
F: Ale czemu? Nina powiedziała, że ma tylko z jedną osobą iść.
A: A jeśli coś im się stało?
F: Amber, przecież nie chciałaś przegapić balu, więc czemu tak bardzo chcesz stąd iść?
A: Eeee...
F: Czy chodzi o Alfiego?
A: Nie!
F: Wydajesz się zazdrosna. Może lepiej by było gdybyś się zgodziła pójść z Alfiem na bal.
A: Nie! Jak mu się Joy spodobała to jak chce może z nią chodzić, a ja nie będę zazdrosna.
F: Zobaczymy. [odchodzi]
(inna rozmowa)
Jo,Al: [siadają]
Jo: Nie wiedziałam, że umiesz tańczyć.
Al: Nie wiedziałaś też, że umiem czarować.
Jo: Czarować?
Al: Tak. [wyjmuje zza pleców kwiaty, daje je Joy]
Jo: Dzieki! [bierze je, uśmiecha się] Czyli okazuje się, że cię w ogóle nie znałam. Czy ktoś wie o tym, że umiesz czarować?
Al: Tak.
Jo: Kto?
Al: Ty.
Jo: No tak. A oprócz mnie?
Al: [chce coś powiedzieć]
Jo:... i ciebie.
Al: Nikt. To taki ukryty talent.
J: [przechodzi]
M: [wychodzi z pod stołu] Jest tu jeszcze?
Al: Co ty robisz pod stołem?
M: Chowam się. Jest tu jeszcze czy nie?
Jo: Ale kto?
M: Jerome.
Al: Czemu się przed nim chowasz?
M: Nie chce z nim rozmawiać.
Jo: Czemu?
M: To długa historia. Powiedzcie tylko czy poszedł już!
Al: Poszedł.
M: To dobrze. [odchodzi]
Jo: O co jej chodzi? Ostatnio jest jakaś dziwna.
Al: Od kiedy?
Jo: Wydaje mi się, że zaczęła się dziwnie zachowywać po tym jak powiedziała mnie i Patrici, że Jerome nie powiedział jej dlaczego okłamał ją i Micka.
Al: Poczekaj chwilę. [podchodzi do Jeroma] Co ty powiedziałeś Marze?
J: Ostatnio z nią nie rozmawiałem.
Al: Co jej powiedziałeś kiedy ostatnio z nią rozmawiałeś?
J: Nic.
Al: To dlaczego się przed tobą chowa?
J: Nie wiem. [odchodzi]
Al: [wraca do Joy, siada] Wydaje mi się, że Jerome powiedział Marze czemu ją okłamał.
Jo: I dlatego się tak zachowuje?
Al: Widocznie tak.
Jo: A wiesz co on jej powiedział?
Al: Chyba tak, ale nie mogę powiedzieć. Sory!
Jo: Ok! Nie muszę wiedzieć. Dobrze, że Mara to wie. Skoro to o niej to powinna wiedzieć. Chyba, że to nie o niej.
Al: Sprytna jesteś, ale nie mogę ci powiedzieć.
Jo: Szkoda.
Tajemniczy korytarz
N: A może ci ludzie są po to, żeby się pomylić.
P: Możliwe. To zrób krok w prawo.
N: Na pewno?
P: Tak.
N: [robi krok w prawo]
P: I jeden do przodu.
N: [robi krok do przodu] Znowu widzę!
P: Znikły pułapki!
N: Patrz! Drzwi się otwierają!
P: Tam chyba jest...
N: Tak! To Oko Proroka!
P: Nareszcie! Co się dzieje?
N: [odwraca się] Uważaj! Podłoga znika!
P: [podchodzi do ściany] Dalej nie mogę pójść! [spada, krzyczy]
N: Patricia!
N: A może ci ludzie są po to, żeby się pomylić.
P: Możliwe. To zrób krok w prawo.
N: Na pewno?
P: Tak.
N: [robi krok w prawo]
P: I jeden do przodu.
N: [robi krok do przodu] Znowu widzę!
P: Znikły pułapki!
N: Patrz! Drzwi się otwierają!
P: Tam chyba jest...
N: Tak! To Oko Proroka!
P: Nareszcie! Co się dzieje?
N: [odwraca się] Uważaj! Podłoga znika!
P: [podchodzi do ściany] Dalej nie mogę pójść! [spada, krzyczy]
N: Patricia!
A oto scenariusz 20 :) Wiem trochę krótki, teraz muszę zacząć wymyślać następny, początek już mam. Piszcie czy Wam się podoba :) Na koniec macie jeszcze Oko Proroka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz