środa, 1 maja 2013

nareszcie 16 :))

Okazało się, że ten wirus jeszcze jest w komputerze, więc nie mogłam wchodzić na komputer, ale na szczęście udało mi się wejść wczoraj i dzisiaj :)) Oto następny scenariusz:


Ranek, jadalnia
A: Już niedługo bal! Nie mogę się doczekać! Zaproszenia rozdane, ozdoby gotowe, przekąski zrobi Trudy. To chyba wszystko.
N: Jeszcze strój i para na bal.
A: Strój mam, a para na bal… zapomniałam!
N: Może ktoś cię zaprosi. To nie musi być osoba z domu.
A: Masz rację! [siada]
N: [ siada]

Korytarz
F: [wchodzi]
V: [wchodzi do swojego gabinetu z jakąś kartką]
F: [idzie za nim, podsłuchuje]

Gabinet Victora
V: Nareszcie Corbier! Mam przepis na eliksir życia! Wystarczy go tylko rozszyfrować i wieczne życie będzie moje! Będę żył wiecznie!

Korytarz
F: [biegnie do jadalni]

Jadalnia
F: [wchodzi]
N: Hej Fabian!
F: Zebranie Sibuny na pierwszej przerwie w lesie.
N: Ok.

Szkoła, sala komputerowa
Mi: … i widziałem Statuę Wolności… Maro. Czy ty mnie słuchasz?
M: Przepraszam! Myślałam tylko dlaczego Jerome nas okłamał.
Mi: To jest Jerome. On taki jest.
M: Ale po co mówił nam, że ze sobą zerwaliśmy. On przecież zawsze ma jakiś powód.
Mi: To trochę dziwne, ale on już taki jest.
M: Może opowiadaj dalej!
Mi: Ok.

Las, zebranie Sibuny
N: Victor ma przepis na eliksir życia?!
FF: Tak, ale musi jeszcze go rozszyfrować.
N: A jak go rozszyfruje?!
F: To musi znaleźć składniki. Możemy mu w tym przeszkodzić.
P: Fabian ma rację! Musimy tylko przepisać to co jest na kartce i przeszkodzić Victorowi w znalezieniu składników.
Al: To znaczy, że znów wkradamy się do jego biura?
N: Tak.
A: Błagam, tylko nie w nocy!
F: A czemu?
A: Muszę jakoś wyglądać.
P: Przestań z tym wyglądem! To jest przecież ważniejsze!
A: Nic nie jest ważniejsze od wyglądu!
P: Jesteś pewna? Bo ja słyszałam, że…
N: Przestańcie! Jak nie będzie Victora w jego biurze to pójdziemy. Ok?
W: Ok! Sibuna!
N: Sibuna!

Szkoła, korytarz
M: [podchodzi do Jeroma]
J: Hej!
M: Hej! Powiesz mi dlaczego okłamałeś mnie i Micka? Miałeś jakiś powód?
J: Mówiłem już, że was źle zrozumiałem!
M: W to nigdy nie uwierzę! Powiedz mi prawdę!
J: Sory, ale muszę już iść. [odchodzi]
M: Jerome! Czekaj! [biegnie za nim] Poczekaj! [dobiega do niego] Proszę! Powiedz mi dlaczego to zrobiłeś!
J: Może kiedy indziej. [odchodzi]
(inna rozmowa)
P: Po prostu odpuść go sobie!
Jo: Ale nie mogę!
P: Więc będziesz się za nim ciągle uganiać?
Jo: … Tak!
P: Posłuchaj! On…
M: [podchodzi] Hej dziewczyny! Nie uwierzycie! Jerome przyznał się, że miał jakiś powód, żeby okłamać mnie i Micka!
P: Jaki?
M: Tego nie chciał powiedzieć.
Jo: Gdyby powiedział to ja bym pomyślała, że to nie on.
P: Ja też. A co ci powiedział?
M: Powiedział ,, Może kiedy indziej.” I poszedł.
P: Założę się, że ci nie powie.
Jo: Ja też.
M: Gdyby powiedział to chyba bym zaniemówiła ze zdziwienia.
P: Właśnie! Maro, czy myślisz, że to normalne, że Joy ciągle chce chodzić z Fabianem chociaż on interesuje się Niną?
M: Ciągle chcesz z nim być?
Jo: Ty nie odpuściłaś sobie Micka.
M: To było coś zupełnie innego!
Jo: Wcale nie!
P: Przestańcie! Po prostu odpuść sobie Fabiana i już. Znajdź sobie innego chłopaka.
Jo: Niby kogo?
P: Na przykład… [zauważa jakiegoś chłopaka] jego!
Jo: On jest o dwa lata młodszy!
P: To może jego?
Jo: Jego?! Ty wiesz kto to jest?!
P: No tak! Przepraszam! Po prostu znajdź sobie kogoś! Muszę iść na lekcję. Pa!
M, Jo: Pa!
P: [odchodzi]

Salon
A: Kiedy Victor wyjdzie z tego biura?!
N: Przecież nie musimy tego teraz robić.
A: Ale jak nie zrobimy tego teraz to pewnie w nocy, a ja nie mogę tego robić w nocy, bo…
P: Tak! Wiemy! Musisz wyglądać świetnie!
A: No właśnie!
F: Victor nie wyjdzie tak naglę ze swojego biura bez powodu.
V: [wchodzi] Trudy! Muszę wyjść na jakiś czas i wrócę po 22.00. Przypilnuj, żeby wszyscy poszli spać.
T: Dobrze!
V: [wychodzi]
Al: A jednak wyszedł.
N: To chodźmy. [wychodzi]
F: [wychodzi]
A, Al, P: [chcą wyjść]
T: Gwiazdki! Pomóżcie mi, proszę.
A: My musimy już iść.
T: To zajmie chwilkę.
A, Al, P: [idą do Trudy]

Korytarz
N: Gdzie są inni?
F: Może ktoś ich zatrzymał. Chodźmy!
N,F: [idą do biura Victora]

Biuro Victora
N,F: [szukaj kartki]
N: Mam ją!
F: Ok. Przepisuję.

Korytarz
V: [wchodzi na górę]

Biuro Victora
N: Chyba ktoś idzie!
V: [wchodzi]
F: [chowa kartkę]
V: Co wy tu robicie?! 

I na koniec dodam zdjęcie Fabiana (dla seklesi):

1 komentarz:

  1. Super! Warto było czekać. Ciekawe co zrobi im Victor... pewnie da szczoteczkę, co? No i jak będą przeszkadzać w odnajdywaniu składników? Pisz jak najszybciej.
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń